Sąd federalny w Bostonie skazał Dżochara Carnajewa na karę śmierci za udział w przeprowadzeniu zamachu bombowego na mecie Maratonu Bostońskiego w 2013 r. Zamachowiec wysłuchał relacji ocalałych, a następnie przeprosił ich. "Przepraszam za odebrane życie, za cierpienie, którego wam przysporzyłem, za krzywdę nie do naprawienia" – mówił. Dodał, że modli się o "ulgę i uleczenie" dla ofiar zamachu.

Sędzia George O'Toole w środę oficjalnie ogłosił wyrok podjęty jednomyślnie w maju przez ławę przysięgłych. Dżochar Carnajew został skazany na najwyższy wymiar kary m.in. za udział w spisku w celu użycia broni masowego rażenia.

Nikt nie zapamięta Dżochara Carnajewa jako dobrego ucznia czy bliskiego przyjaciela, lecz jedynie jako osobę, która świadomie i celowo zabiła i okaleczyła niewinnych ludzi - powiedział sędzia. Słuchając orzeczenia, Carnajew patrzył na podłogę i pocierał ręce. Wcześniej wysłuchiwał relacji osób ocalałych z zamachu. Kobieta, która w ataku straciła lewą nogę, mówiąc bezpośrednio do Carnajewa zaznaczyła, że akty terrorystyczne "zbliżają ludzi do siebie". Osoba, która dopuściła się tak strasznej zbrodni, musi być pozbawiona duszy - stwierdziła.

W zamachu w Bostonie 15 kwietnia w 2013 r. zginęły trzy osoby, a ponad 260 zostało rannych. Doszło do niego podczas 117. edycji Maratonu Bostońskiego, który jest organizowany w stolicy stanu Massachusetts od 1897 r., zwykle w trzeci poniedziałek kwietnia. Był to najtragiczniejszy w skutkach zamach terrorystyczny w USA od 11 września 2001 r.

(mn)