18 osób rannych w piątkowej serii wybuchów w centrum Dniepropietrowska nadal pozostaje w szpitalach. Ukraiński prezydent Wiktor Janukowycz obiecał w sobotę 2 miliony hrywien, czyli prawie 800 tysięcy złotych, za informacje, które mogą pomóc w złapaniu zamachowców.

To nie była polityka, ale kryminalne porachunki - o takiej wersji wydarzeń w Dniepropietrowsku mówią przedstawiciele Służby Bezpieczeństwa i przekonują, że wybuchy nie mają nic wspólnego z Euro 2012. Myślę, że będzie bezpiecznie, przygotowujemy się długo, nie należy wiązać zamachów w Dniepropietrowsku z Euro - podkreśla Jurij Paromonow, jeden z funkcjonariuszy.

Ihor Surkis, prezes Ukraińskiej Federacji Piłkarskiej oświadczył jednak, że chociaż nie wie, kto stoi za zamachami, to był to atak związany z turniejem, który zacznie się w czerwcu. Jego zdaniem, zamachowcy chcieli zachwiać autorytetem kraju.

Bomby były ukryte w koszach na śmieci

Eksplozje w Dniepropietrowsku nastąpiły w piątek około południa, jedna po drugiej, w krótkich odstępach czasu, w popularnych częściach miasta. Prokuratura potraktowała te wydarzenia jako akt terroryzmu, a prezydent Wiktor Janukowycz zapowiedział, że autorzy ataków spotkają się z "adekwatną odpowiedzią" władz.

Dniepropietrowsk był jednym z sześciu ukraińskich miast, ubiegających się o prawo organizacji Euro 2012, jednak ostatecznie nie znalazł się w gronie czterech gospodarzy rozgrywek.

Filmy z Dniepropietrowska internauci zamieścili w serwisach Twitter i YouTube:

Film opublikowany w serwisie YouTube przez użytkownika yxekam:

Film opublikowany w serwisie YouTube przez użytkownika DvorskiyD: