Co najmniej dziewięciu zabitych i około 20 rannych - to bilans poszkodowanych w zamachu bombowym, do którego doszło w miejscowości Spin Tal w północno-zachodnim Pakistanie. Ładunek eksplodował w kompleksie zamieszkałym przez członków lokalnej milicji - poinformowały pakistańskie służby bezpieczeństwa.

W kompleksie, w którym znajdują się zarówno mieszkania, jak i biura, eksplodował ładunek, który został zostać odpalony przez zamachowca samobójcę - powiedział w rozmowie z agencją Reutera anonimowy przedstawiciel lokalnych władz. Właścicielem kompleksu, w którym doszło do eksplozji, jest przywódca lokalnej milicji Mułła Nabi, sojusznik talibów.

Wśród zabitych jest troje dzieci. Ranni, w tym wiele osób w stanie krytycznym, zostali hospitalizowani w pobliskim okręgu Hangu.

Lokalna policja poinformowała, że atak był dziełem zamachowca-samobójcy. Powołując się na wysokiego rangą oficera, agencja AP pisze, że zamachowiec usiłował się dostać do kwater na terenie kompleksu, ale został zatrzymany przez straże i odpalił swoje ładunki wybuchowe przed wejściem na chroniony teren.