Przez pożar składów amunicji na poligonie pod Riazaniem w Rosji doszło do detonacji 2 tys. pocisków, głównie kalibru 152 mm – poinformowała agencja TASS, powołując się na źródło w strukturach siłowych. Trwają próby ugaszenia ognia.

Pożar wybuchł w środę na byłym poligonie wojskowym w miejscowości pod Riazaniem w centralnej Rosji. Ogień objął m.in. magazyny amunicji. 

Informację o pożarze potwierdziła służba prasowa Zachodniego Okręgu Wojskowego. Według instytucji, na terenie magazynu amunicji w obwodzie riazańskim zapaliła się trawa. 

Porywisty wiatr przeniósł ogień na teren składowania pocisków artyleryjskich - poinformowano.

W obwodzie riazańskim wprowadzono stan sytuacji nadzwyczajnej (kryzysowej - przyp. red.). Ewakuowano mieszkańców 15 miejscowości w promieniu 25 km od miejsca pożaru. W środę wieczorem informowano, że swoje domy musiało opuścić 2,3 tys. osób. 139 mieszkańców, w tym 24 dzieci, umieszczono w miejscach tymczasowego pobytu.

Z powodu pożaru ucierpiało ponad 20 osób, spośród których 16 wymagało przewiezienia do szpitala. 

Wczoraj i dzisiaj zdetonowano ok. 2 tys. pocisków, głównie artyleryjskich kalibru 152 mm. W środę eksplozje następowały nawet co 5-10 sekund. W czwartek informowano natomiast, że około godz. 6 rano czasu lokalnego, czyli o godz. 5 w Polsce, dochodziło do trzech eksplozji na minutę. Później intensywność wybuchów spadła do jednej na minutę. 

Obecnie intensywność wybuchów istotnie zmalała - powiedział z kolei rozmówca TASS w czwartek po południu. 

Odłamki pocisków podpaliły trawę w pobliskich miejscowościach. Jak podaję TASS, wybuchy wywołały pożary 20 budynków.

W walce z ogniem uczestniczą siły ministerstwa sytuacji nadzwyczajnych, a także wojsko. W czwartek wieczorem wiceminister obrony Dmitrij Bułgakow, który był obecny na miejscu zdarzenia, poinformował, że udało się zlokalizować pożar, a do jego gaszenia używane są samoloty Ił-76 oraz śmigłowce Mi-8 i Mi-26.

Rosyjski Komitet Śledczy rozpoczął w sprawie postępowanie karne.