Proeuropejska Partia Działania i Solidarności (PAS) zwyciężyła w wyborach parlamentarnych w Mołdawii, zdobywając ponad połowę głosów. Wynik ten otwiera przed krajem perspektywę dalszej integracji z Unią Europejską i wywołał liczne reakcje na arenie międzynarodowej.
Z niemal pełnych oficjalnych rezultatów wynika, że rządząca Partia Działania i Solidarności zdobyła 50,03 proc. głosów. Opozycyjny Patriotyczny Blok Wyborczy, skupiający prorosyjskich socjalistów i komunistów pod przywództwem byłego prezydenta Igora Dodona, uzyskał 24,26 proc. Trzecie miejsce przypadło blokowi Alternatywa, związanemu z prorosyjskim burmistrzem Kiszyniowa Ionem Cebanem, który zdobył 8,1 proc. głosów. Do parlamentu weszła także Nasza Partia oligarchy Renato Usatego z wynikiem 6,2 proc.
Według szacunków, PAS będzie dysponować około 55 mandatami w 101-osobowym parlamencie. Choć to mniej niż w poprzedniej kadencji, partia utrzyma samodzielną większość, co pozwoli jej rządzić bez konieczności zawierania koalicji.
Lider PAS Igor Grosu podkreślił, że wielu wyborców głosowało nie tyle na jego partię, co na proeuropejską przyszłość Mołdawii. Zapewnił, że nowy rząd będzie działał na rzecz wszystkich obywateli, niezależnie od ich preferencji wyborczych.
Z kolei Igor Dodon, lider przegranego bloku, oskarżył władze o fałszowanie wyborów i działanie pod dyktando Zachodu. Zapowiedział także walkę o uznanie wyniku wyborów na ulicach.
Zwycięstwo PAS spotkało się z szerokim poparciem ze strony przywódców Unii Europejskiej. Przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa oraz szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen podkreślili, że Mołdawia wybrała drogę demokracji i reform, a drzwi UE pozostają dla niej otwarte.
Polscy przywódcy również pogratulowali Mołdawii. Premier Donald Tusk określił wynik wyborów jako dowód odwagi narodu mołdawskiego i prezydent Mai Sandu, podkreślając, że kraj obronił demokrację i europejski kurs. Prezydent Karol Nawrocki zapewnił o niezmiennym wsparciu Polski dla reform i integracji europejskiej Mołdawii.
Gratulacje napłynęły także od prezydenta Francji Emmanuela Macrona, szefa włoskiej dyplomacji Antonio Tajaniego oraz prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, który podkreślił, że w Mołdawii zwyciężyła idea Europy i stabilnego rozwoju.
Tymczasem rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zarzucił władzom Mołdawii utrudnianie udziału w wyborach obywatelom mieszkającym w Rosji i zasugerował, że wybory nie były w pełni uczciwe.
Wyniki niedzielnych wyborów parlamentarnych w Mołdawii wskazują na silne poparcie dla integracji kraju z Unią Europejską - oświadczyła Maia Sandu na konferencji prasowej.
Wyniki wyborów oznaczają zwycięstwo kraju, a nie jednej partii - zaznaczyła Sandu.
Cieszę się, że mamy zagwarantowaną drogę do UE. (...) Bardzo chciałam, żeby Mołdawianie podjęli decyzję na rzecz Mołdawii. Chcę, żeby Mołdawia była wolnym i demokratycznym krajem - powiedziała.
Wyniki wyborów potwierdzają, że Mołdawia pozostaje na kursie proeuropejskim, mimo presji ze strony Rosji. Utrzymanie większości przez PAS daje szansę na kontynuację reform i dalsze zbliżenie do Unii Europejskiej. Przed nowym rządem stoją jednak poważne wyzwania, zarówno wewnętrzne, jak i międzynarodowe.


