Policja z Chicago uratowała mężczyznę, który wskoczył do lodowatego jeziora Michigan, żeby ratować swojego ukochanego psa.

Podczas spaceru pies zbliżył się do oblodzonego brzegu i wpadł do wody. Mężczyzna zdołał wyłowić psa, ale sam nie był w stanie wydostać się na brzeg. Wówczas świadkowie wyzwali policję. Funkcjonariusze ruszyli na pomoc mężczyźnie.

Poszkodowany napisał list z podziękowaniami do policji. Zaznaczył w nim, że bez ich pomocy prawdopodobnie by utonął.

Opracowanie: