Strajkujący taksówkarze zablokowali drogi dojazdowe do największych podparyskich lotnisk. Protestują przeciwko konkurencji firm transportowych, które działają dzięki aplikacjom na smartfony.
- Setki taksówek blokują dojazdy do lotnisk Charles'a de Gaulle'a i Orly pod Paryżem.
- Związkowcy narzekają, że kierowcy z aplikacji nie płacą za drogie licencje taksówkarskie. Twierdzą, że mają do czynienia z nieuczciwą konkurencją.
- Mieszkańcy i podróżni mają problem z dojazdem na lotniska
Kilkaset taksówek zablokowało drogi dojazdowe do największego podparyskiego portu lotniczego im. Charlesa de Gaulle'a oraz do lotniska Orly.
Związkowcy już czwarty dzień protestują przeciwko nieuczciwej ich zdaniem konkurencji ze strony szoferów, którzy nie muszą płacić za drogie taksówkarskie licencje. Chodzi o kierowców, których usługi można zamawiać przez popularne aplikacje na smartfony.
To najgorsza sytuacja, kiedy nie można dojechać na lotnisko. Na szczęście można tam dotrzeć miejską kolejką ekspresową RER, ale wagony są przepełnione - tłumaczył korespondentowi RMF FM Markowi Gładyszowi 53-letni paryżanin Robert, który próbował dostać się na lotnisko im. Charlesa de Gaulle'a.
Port lotniczy im. Charlesa de Gaulle'a, znany również jako Roissy, to największe lotnisko we Francji i jedno z najważniejszych w Europie. Znajduje się około 25 kilometrów na północny wschód od centrum Paryża.
Co roku lotnisko im. Charlesa de Gaulle'a obsługuje dziesiątki milionów pasażerów. W 2023 roku przez port lotniczy przewinęło się około 67 milionów podróżnych. To czyni je drugim najbardziej ruchliwym lotniskiem w Europie (po londyńskim Heathrow).


