Gniew świata muzułmańskiego po publikacji w kilku europejskich gazetach karykatur proroka Mahometa przybiera na sile. W piątek rano w Indonezji protestujący zaatakowali i wdarli się do budynku duńskiej ambasady w Dżakarcie.

Demonstranci obrzucili budynek jajkami, następnie obezwładnili ochronę i weszli do środka. Pozostali jednak w holu budynku, który opuścili po kilkunastu minutach. Potępiamy publikacje takich karykatur. Żądamy też przeprosin dla wszystkich muzułmanów na całym świecie - krzyczeli.

Na Zachodnim Brzegu zamaskowani Palestyńczycy uprowadzili z hotelu w Nablusie obywatela Niemiec. Myśleli, że to Francuz lub Duńczyk, ale gdy pomyłka wyszła na jaw przekazali go w ręce policji.

W Jordanii wielotysięczny tłum domagał się zerwania stosunków dyplomatycznych z Danią. Arabscy kupcy z kolei nawołują do bojkotu pochodzących z tego kraju produktów.

W Gazie z kolei kilkudziesięciu uzbrojonych Palestyńczyków protestowało przed francuskim centrum kulturalnym grożąc, że krytyka Mahometa musi pociągnąć za sobą karę. Przedstawianie oblicza Mahometa uznaje się w islamie za świętokradztwo.

Protesty trwają także w samej Francji. Unia Islamskich Organizacji w tym kraju zapowiada wniesienie do sądu pozwu z związku z publikacjami karykatur. - To atak na naszą religię w kraju, w którym rzekomo panują rządy prawa. Prasa nie może być ponad prawem. Wolność słowa to jedna sprawa, ale obrażanie czyjejś religii to druga - argumentował Lhaj Thami Brez z Unii.

Głos zabrały również Stany Zjednoczone, które uznały, że publikacje karykatur to „niemożliwe do zaakceptowania zachęcanie do nienawiści religijnej”.

Za atak na Islam przeprasza szef dyplomacji Danii. Per Stig Moeller zadzwonił do prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa i zapewnił go, że duński rząd nie akceptuje tego typu ataków. Kilka godzin wcześniej premier Danii Anders Fogh Rasmussen oświadczył, że jego rząd nie może przepraszać za działania „wolnego i niezależnego” dziennika.

Francuska prasa broni publikacji karykatur, pisząc o wolności wypowiedzi. Dwa z dwunastu rysunków na swych stronach wydrukował dziennik "Liberation". Karykatury Mahometa opublikowały też dwa włoskie prawicowe dzienniki - "La Padania" i "Libero". Podobne rysunki znalazły się także na pierwszej stronie "El Pais", jednego z największych dzienników w Hiszpanii.