Trzy strzały miały być słyszane na terenie Centrum Medycznego Marynarki Wojennej w amerykańskim San Diego. Budynek jest przeszukiwany, ale prawdopodobnie był to fałszywy alarm.

Trzy strzały miały być słyszane na terenie Centrum Medycznego Marynarki Wojennej w amerykańskim San Diego. Budynek jest przeszukiwany, ale prawdopodobnie był to fałszywy alarm.
Strzały padły na terenie Naval Medical Center San Diego /JOHN WAGNER/US NAVY/HANDOUT /PAP/EPA

Według doniesień medialnych, trzy strzały miała usłyszeć w piwnicy budynku nr 26 jedna osoba. Jest przesłuchiwana przez śledczych. Innych szczegółów jak dotąd nie podano.

Nie ma na razie informacji o poszkodowanych - tak twierdzą cytowani przez CNN przedstawiciele armii, pragnący zachować anonimowość.

Budynek jest przeszukiwany przez żołnierzy i policjantów. Zamknięto trzy szkoły znajdujące się w pobliżu kompleksu.

Rzecznik Centrum Mike Alvarez informował wcześniej, że sytuacja jest traktowana tak, jakby napastnik wciąż był na wolności. Sama placówka zamieściła zaś na swym profilu na Facebooku post informujący o apelu do mieszkańców, by "uciekali, ukryli się lub walczyli".



Okolicę dramatycznych wydarzeń możecie zobaczyć na filmach publikowanych przez CNN:

Naval Medical Center San Diego to największy w zachodniej części Stanów Zjednoczonych wojskowy ośrodek zdrowia. Obejmuje m.in. szpital liczący 272 łóżka i osiem klinik dla czynnych żołnierzy.

(edbie)