Z jednej strony Ukraina dąży do integracji z Unią Europejską i NATO. Z drugiej podpisuje porozumienie o ścisłej współpracy wojskowej z Białorusią. Taka współpraca między tymi krajami to nie jest jednak nowa rzecz.

Do tej pory jednak jej zwolennikami byli politycy, którzy stracili władzę w wyniku pomarańczowej rewolucji. Okazuje się, że rok po demokratycznym przewrocie Ukraińcy nie widzą przeszkód, aby wojskowo współpracować z reżimem Łukaszenki. Mińsk jest zadowolony z nowego porozumienia: Po pierwsze chodzi w nim o szkolenia żołnierzy, a przede wszystkim o udział we wspólnych ćwiczeniach - mówi rzecznik białoruskiego MON Wiaczesław Riemienczik.

Porozumienie dotyczy między innymi żołnierzy wojsk rakietowych i artylerii. Zacieśniona będzie też współpraca w dziedzinie modernizacji sprzętu. Ten dokument jest na rękę Łukaszence, ponieważ pokazuje, że Białoruś jest pełnoprawnym partnerem w Europie.

Co na to Kijów?: Wojskowi zajmują się sprawami wojskowymi, politycy polityką. Najważniejsze są dobrosąsiedzkie stosunki - to odpowiedź rzecznika ukraińskiego resortu obrony. Ukraińcy z pewnością się z nim zgodzą. Wśród nich zwolennicy wstąpienia do NATO są jeszcze w mniejszości.