Rosyjski Gazprom oraz niemieckie koncerny E.ON-Ruhrgas i BASF podpisały w Moskwie końcowe porozumienie w sprawie budowy Gazociągu Północnego.

Spółka utworzona przez te trzy koncerny podała, że dokument konkretyzuje wcześniejsze uzgodnienia oraz określa prawne i finansowe ramy projektu. Odmówiono jednak ujawnienia szczegółów.

Na spotkanie - oprócz reprezentantów Rosji i Niemiec - zaproszono przedstawicieli Finlandii, Szwecji i Danii, których strefy ekonomiczne będzie przecinała ta rura i które powinny wyrazić na to zgodę.

Biegnący dnem Bałtyku Gazociąg Północy będzie dostarczał gaz bezpośrednio z Rosji do Niemiec - z pominięciem Polski. Polskie władze od początku są przeciwne tej inwestycji. Budowa morskiego odcinka gazociągu ruszy dopiero za półtora roku, a już dziś Gazprom podpisał umowy na sprzedaż gazu niemieckim koncernom na 25 lat.

Morski odcinek gazociągu ma liczyć 1189 km. Będzie się zaczynać od tłoczni na brzegu zatoki Portowaja koło Wyborga, w rejonie Petersburga, a kończyć - w Greifswaldzie, w pobliżu granicy niemiecko-polskiej.

Gazociąg Północny zostanie podłączony do rosyjskiej sieci przesyłowej za pośrednictwem lądowej magistrali Griazowiec-Wyborg o długości 917 km. Będzie ona przebiegać przez obwód wołogdzki i leningradzki, na północnym wschodzie Rosji, wzdłuż już istniejącego gazociągu. Jej układanie rozpoczęło się w grudniu ubiegłego roku.

Projektowana rura od początku budzi poważne zastrzeżenia ekologów z krajów regionu Morza Bałtyckiego.