Do końca wieku grozi nam ocieplenie o 5 stopni Celsjusza - wynika z uijnych danych. By temu zapobiec, na szczycie UE w Brukseli przywódcy Wspólnoty zdecydują dziś o zwiększeniu produkcji energii ze źródeł odnawialnych.

Wczoraj uczestnicy szczytu zgodzili się na redukcję emisji dwutlenku węgla o 20 proc. do roku 2020 w porównaniu z rokiem 1990. Ma to być przykład dla reszty uprzemysłowionego świata, w tym przede wszystkim Stanów Zjednoczonych, które są odpowiedzialne za 1/4 światowej emisji CO2.

Kanclerz Niemiec Angela Merkel przekonywała, że ocieplenie klimatu wymaga zdecydowanego przeciwdziałania, stąd tak ambitne cele dotyczące energii odnawialnej, co do których szereg krajów członkowskich wciąż ma wątpliwości. Polska zgadza się pod warunkiem, że 20-procentowe wykorzystanie źródeł odnawialnych do produkcji energii będzie wiążącym celem tylko na poziomie całej Unii, a poszczególne kraje będą go realizować stosownie do swoich możliwości.

Polska wraz z Litwą walczy również o zapis, mówiący o zwiększeniu bezpieczeństwa dostaw energii z krajów trzecich. Chodzi o Rosję, ale nie będzie się jej wymieniać z nazwy. Nieoficjalnie jeden z dyplomatów powiedział naszej korespondentce, że jest szansa na takie – dosyć ogólne – sformułowanie we wnioskach kończącego się dziś szczytu.