Donald Trump na prywatnym spotkaniu z darczyńcami w 2024 roku stwierdził, że zagroził Władimirowi Putinowi zbombardowaniem Moskwy, jeśli ten zaatakuje Ukrainę - wynika z nagrania udostępnionego przez CNN. Nie brakuje na nim wulgaryzmów.
Stacja CNN podkreśla, że nagranie jest jednym z zapisów spotkań z darczyńcami w Nowym Jorku i Jersey, gdy Trump ubiegał się o reelekcję i namawiał majętne osoby do przekazywania milionów dolarów na jego kampanię.
Putinowi powiedziałem: "Jeśli wejdziesz na Ukrainę, rozp...ę Moskwę bombami. Nie mam innego wyjścia" - mówi Trump na nagraniu z 2024 roku.
Później oświadcza, że podobną groźbę - dotyczącą zbombardowania Pekinu - skierował do chińskiego przywódcy Xi Jinpinga w związku z potencjalną inwazją na Tajwan. Myślał, że jestem szalony - powiedział Trump o Xi, po czym dodał: Nigdy nie mieliśmy problemów.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oznajmił w środę, że nie wiadomo, czy doniesienia CNN są prawdziwe, gdyż jest "wiele fejków".
Wypowiedzi, które padły w trakcie spotkania, gdy Trump ubiegał się o drugą kadencję, znalazły się wśród innych nagrań audio z akcji zbierania funduszy w 2024 roku w Nowym Jorku i na Florydzie. Nagrania zostały pozyskane przez Josha Dawseya, Tylera Pagera i Isaaca Arnsdorfa, którzy szczegółowo opisali niektóre z tych rozmów w swojej nowej książce "2024". Nagranie nie zostało wcześniej wyemitowane. Sztab Trumpa odmówił komentarza na temat treści nagrań.
Trump w towarzystwie bogatych darczyńców jawi się jako osoba "bardziej otwarta", mówiąc nie tylko o swojej agresywnej strategii polityki zagranicznej, ale także o deportacji protestujących studentów.
Jedyne, co bym zrobił, to wyrzuciłbym z kraju każdego studenta, który protestuje - powiedział Trump podczas drugiej zamkniętej zbiórki funduszy, obiecując stłumienie propalestyńskich demonstracji na kampusach uniwersyteckich. Ci ludzie popełnili wielki błąd. Wyrzućcie ich z kraju, a myślę, że to położy kres temu procederowi.
Kiedy jeden z darczyńców wyraził obawy, że część protestujących studentów będzie kiedyś "rządzić tym krajem", Trump zwrócił się do publiczności, aby "była naprawdę hojna" i pomogła mu wygrać wybory.
Jeśli mnie wybierzecie, cofniemy ten ruch o 25-30 lat - powiedział.
Podczas innej zbiórki podkreślił, że republikanie są w gorszej sytuacji, ponieważ "ludzie pobierający zasiłki zawsze będą głosować na demokratów".
Związki zawodowe dają duże pieniądze, urzędnicy państwowi dają duże pieniądze i mają tę przewagę w postaci zasiłków. Jedno, co muszę powiedzieć moim żydowskim przyjaciołom: musicie ich nakłonić, żeby zaczęli głosować na republikanów.
Na nagraniach Trump nawiązuje do swoich rozmów z Putinem i Xi, argumentując, że gdyby został prezydentem zamiast Joe Bidena, zapobiegłby konfliktom na Ukrainie i w Strefie Gazy - twierdzenie to powtarza teraz, gdy walczy o zakończenie obu wojen.
Wczoraj Trump ponownie wyraził frustrację z powodu niechęci Putina do zawarcia porozumienia pokojowego. Na posiedzeniu rządu powiedział, że Putin wciska mu "mnóstwo kitu". Nie jestem zadowolony z Putina - oznajmił.
Zapytany o te uwagi, Pieskow powiedział, że Rosja "przyjmuje je ze spokojem" i "liczy na kontynuowanie dialogu z Waszyngtonem".


