W Houston doszło do tragicznego zdarzenia - 11-letni chłopiec zginął po tym, jak został postrzelony podczas zabawy polegającej na dzwonieniu do drzwi i ucieczce. Dotychczas nikogo nie aresztowano w związku ze śmiercią dziecka.
Do tego tragicznego w skutkach zdarzenia doszło w sobotnią noc na jednym z osiedli we wschodniej części Houston, największego miasta Teksasu. Jak poinformowała lokalna stacja telewizyjna ABC13, grupa dzieci bawiła się, dzwoniąc do drzwi przypadkowych domów i uciekając.
Według relacji świadków 11-latek został postrzelony, gdy uciekał od jednego z domów po naciśnięciu dzwonka. Policja otrzymała zgłoszenie o strzałach przed północą. Chłopiec został w stanie krytycznym przewieziony do szpitala, jednak lekarzom nie udało się go uratować - zmarł w niedzielę rano.
Funkcjonariusze z Houston prowadzą dochodzenie w tej sprawie, próbując ustalić okoliczności tragedii. Na razie nie podano szczegółów dotyczących osoby, która oddała strzał.
Rzecznik lokalnej policji Shay Awosiyan poinformował, że do niedzielnego wieczora nikogo nie aresztowano w związku ze śmiercią chłopca.
"Doorbell ditch", znana także jako "ding dong ditch", to popularna w Stanach Zjednoczonych zabawa dzieci i nastolatków. Polega ona na dzwonieniu do drzwi przypadkowych domów, a następnie szybkim uciekaniu, zanim właściciel zdąży otworzyć drzwi. Dla wielu młodych osób to forma niewinnego żartu i sposób na rozładowanie emocji.
Choć zabawa przez lata uchodziła za nieszkodliwą, w ostatnich latach coraz częściej pojawiają się doniesienia o tragicznych konsekwencjach takich żartów. W Stanach Zjednoczonych, gdzie dostęp do broni palnej jest powszechny, niektórzy właściciele domów reagują na niespodziewane dzwonki z dużą nerwowością, obawiając się włamania lub innych zagrożeń.
Niestety, zdarzały się już przypadki, gdy zabawa kończyła się tragicznie. Oprócz opisywanego zdarzenia w Houston, w 2023 roku mężczyzna z Kalifornii został skazany za zabicie trzech nastolatków poprzez celowe staranowanie ich samochodu po tym, jak dzwonili do jego drzwi i uciekali (do zdarzenia doszło trzy lata wcześniej). Natomiast w maju br. mężczyzna z Wirginii został oskarżony o morderstwo drugiego stopnia, ponieważ śmiertelnie postrzelił 18-latka, który zadzwonił do jego drzwi, nagrywając filmik na TikToka.


