​Mimo Brexitu Brytyjczycy nie tracą poczucia humoru. Dała temu dowód grupa szkockich artystów, którzy zwrócili się do ministerstwa spraw wewnętrznych z wnioskiem o przyznanie prawa stałego pobytu potworowi z Loch Ness. Uiścili 65 funtów opłaty administracyjnej, do dokumentów dodali cztery paszportowe zdjęcia Nessi i zdali się na decyzję urzędników.

Artyści twierdzą, że istnieje niebezpieczeństwo, że prehistoryczny stwór po Brexicie zechce poszukać bardziej przyjaznego jeziora w Unii Europejskiej. Szkoci już otrzymali odpowiedź ministerstwa - potwierdzono, że wniosek został przyjęty do rozpatrzenia, ale następnie został odrzucony. Powodem było to, że Nessiteraz Rhombopteryz - jak oficjalnie nazwano potwora - nie jest człowiekiem i nie kwalifikuje się do przyznania prawa stałego pobytu.

Akcja szkockich artystów ma głębsze podłoże i nie była tylko artystyczną prowokacją. Miała nagłośnić sytuację obywateli Unii Europejskiej mieszkających na Wyspach. Podobnie jak Nessi, przebywają w Wielkiej Brytanii od dawna, ale ich przyszłość po Brexicie wciąż nie jest zagwarantowana. Stali się bowiem kartą przetargową przyszłych negocjacji z Brukselą. 

(az)