W piątek w hrabstwie Tate, w Missisipi, napastnik zastrzelił co najmniej sześć osób. Policja podała, że został zatrzymany. Do masakry doszło w miasteczku Arkabutla. Sprawca strzelał do ludzi w różnych miejscach.

Jak podała lokalna telewizja WREG, powołując się na szeryfa hrabstwa Tate, Brada Lance'a, napastnik najpierw wszedł do sklepu, gdzie zabił mężczyznę, który miał broń. Następnie udał się do pobliskiego domu i zastrzelił kobietę.

Według Lance'a podejrzany poszedł również do następnego domu i zranił tam śmiertelnie dwie osoby.

Zastępca szeryfa zobaczył pojazd, który odpowiadał opisowi samochodu podejrzanego i próbował go zatrzymać. Mężczyzna nie zatrzymał swojego auta, co spowodowało pościg - relacjonowała WREG.

Z informacji miejscowych władz wynika, że domniemany sprawca wjechał na podjazd jakiegoś domu i został zatrzymany. Funkcjonariusze znaleźli obok jedną osobę martwą w samochodzie, a drugą na jezdni.

Zdaniem Lance'a napastnik mieszkał w Arkabutla. Miasteczko liczy około 250 mieszkańców i znajduje się 72 km na południe od Memphis, w Tennessee.

Strzelanina w Arkabutla nie była jedyną odnotowaną w piątek w Ameryce. Policja w Columbus, w Ohio, poinformowała o jednej ofierze śmiertelnej w tym mieście. Z kolei w New Haven, w Connecticut, 37-letni mężczyzna został poważnie ranny.

Natomiast o zagrożeniu strzelaniną dowiedziała się dyrekcja szkoły i organy ścigania w Tigard, w Oregonie. Szkoła została w piątek zamknięta.

Prezydent Joe Biden powiedział, że jest wstrząśnięty masakrą w niewielkiej miejscowości Arkabutla w stanie Missisipi. Ponownie zaapelował do Kongresu USA o przyjęcie prawa, które ograniczy dostęp do broni palnej.
Przemoc z użyciem broni palnej to epidemia. Kongres musi teraz zacząć działać - podkreślił prezydent.