W Brukseli powrócił temat głośnego tweeta Donalda Tuska, w którym szef Rady Europejskiej w odniesieniu do Polski ogłosił "alarm!" i pisał o "ostrym sporze z Ukrainą, izolacji w Unii Europejskiej, odejściu od rządów prawa i niezawiłości sądów, ataku na sektor pozarządowy i wolne media", a także dopytywał, czy to "strategia PiS czy plan Kremla?". Przesłanie tego wpisu wyjaśnił na piątkowej konferencji prasowej kończącej szczyt Unii Europejskiej ws. Partnerstwa Wschodniego.

Tusk zacytował na konferencji słowa przyjętej w czasie szczytu deklaracji Partnerstwa Wschodniego o tym, że "uczestnicy szczytu zobowiązują się do wzmacniania demokracji, praworządności, praw człowieka i wolności podstawowych", po czym wyjaśnił, że to właśnie te wartości odróżniają Unię Europejską od Rosji.

Przede wszystkim powinniśmy uważać na zagrożenia wewnątrz samej Unii. To dlatego zaalarmowałem moich rodaków - stwierdził Tusk.

O sprawę głośnego tweeta i o to, czy rozmawiała o nim z Donaldem Tuskiem, pytana była w Brukseli po zakończeniu szczytu Partnerstwa Wschodniego premier Beata Szydło.

Odpowiedziała krótko: Nie rozmawialiśmy.

Szefowa rządu skomentowała tweet znacznie wcześniej, również na Twitterze. Stwierdziła wówczas m.in., że Tusk "wykorzystując swoje stanowisko do ataku na polski rząd, atakuje Polskę".

Zjednoczona Prawica krytykuje, Juncker wspiera

W podobnym tonie wpis szefa Rady Europejskiej komentowali inni politycy obozu Zjednoczonej Prawicy.

Szef Kancelarii Prezydenta Krzysztof Szczerski stwierdził, że "można być w opozycji do rządzących - nie wolno być w opozycji do Polski". Marszałek Senatu Stanisław Karczewski pisał z kolei o "waleniu głową w mur" oddzielający Tuska od polskiej polityki i przepowiadał: Będzie bolało!

Tuska wsparł natomiast w rozmowie z korespondentką RMF FM Katarzyną Szymańską-Borginon szef Komisji Europejskiej.

Jest Polakiem, ma więc wiedzę o Polsce, która jest o wiele większa od mojej - stwierdził Jean-Claude Juncker.

Dopytywany, czy Donald Tusk jako szef RE nie powinien zachować bezstronności, stwierdził zaś: Gdy Tusk lub ja coś mówimy, to mówi nam się, że powinniśmy być neutralni, a gdy nic nie mówimy, to się nas krytykuje za tę bezstronność.

(e)