Oficjalnie jest ich około 60 tysięcy. Nieoficjalnie kilka razy więcej. Bezdomne psy w Moskwie to problem tak duży, że doczekał się nawet pomnika w metrze, na stacji Mendelejewskaja. To właśnie metro stało się ich schronieniem, bo zimą tam grzeją się zmarznięte psy.

Władze najpierw je usypiały, od niedawna zaczęto je sterylizować. Mimo wydania równowartości 20 milionów złotych problem nie znika, a co więcej, watahy psów krążące wokół sklepów i targowisk stają się coraz bardziej niebezpieczne. W ubiegłym roku blisko 7 tysięcy osób zostało w Moskwie pogryzionych.

Poddane sterylizacji psy nie stają się lepsze, dlatego ilość pogryzień nie maleje - mówi Inna Swiatenko, moskiewska radna. Ekolodzy obserwując bezradne poczynania władz rosyjskiej stolicy mówią: zamiast eksperymentować, należy po prostu zbudować sieć schronisk dla bezdomnych zwierząt.