Sześć osób zginęło, a pięć zostało rannych w wyniku pożaru, który wybuchł w fabryce perfum w tureckim mieście Dilovası. Wszczęto śledztwo mające wyjaśnić przyczyny tragedii. Władze zapowiadają szczegółowe kontrole i pociągnięcie do odpowiedzialności winnych zaniedbań.

Do pożaru doszło w sobotę rano w Dilovası, miejscowości znajdującej się w prowincji w Kocaeli na zachodzie Turcji. Z relacji dziennika Hürriyet wynika, że ogień bardzo szybko objął cały budynek fabryki, w której produkowano perfumy.

Na miejsce natychmiast skierowano liczne jednostki straży pożarnej, jednak mimo szybkiej interwencji, sześciu osób nie udało się uratować. Jedna z ofiar została wyniesiona z płonącego budynku przez świadków zdarzenia.

Wiadomo, że ofiarami są głównie kobiety. Pięć osób zostało rannych, z czego jedna jest w stanie ciężkim, a cztery - "w stosunkowo stabilnym". Poszkodowani zostali przewiezieni do szpitali.

Śledztwo i pierwsze zatrzymania

Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie pożaru. Do sprawy wyznaczono specjalny zespół, w tym biegłych sądowych. W związku z tragedią zatrzymano trzy osoby, które mogą być odpowiedzialne za zaniedbania lub naruszenia przepisów bezpieczeństwa.

Mieszkańcy okolicy, w tym bezpośredni świadkowie zdarzenia, podkreślają, że w fabryce mogło dochodzić do zaniedbań w zakresie bezpieczeństwa. Z ich relacji wynika, że w budynku nie było nawet podstawowego sprzętu gaśniczego, a warunki pracy budziły wątpliwości. Słyszeliśmy krzyki ludzi uwięzionych w środku, ale nie mogliśmy im pomóc. Ogień rozprzestrzeniał się błyskawicznie - mówił jeden ze świadków.

Jak wynika ze zdjęć i nagrań wideo przekazywanych przez tureckie media, dwa piętra budynku wykorzystywanego jako magazyn i fabryka perfum zostały doszczętnie strawione przez płomienie.

Reakcje władz

Na miejsce tragedii przybyli przedstawiciele władz lokalnych i centralnych, w tym minister zdrowia Kemal Memişoğlu oraz minister pracy Vedat Işıkhan. Zapewniono, że sprawa zostanie dokładnie zbadana, a odpowiedzialni za ewentualne zaniedbania poniosą konsekwencje.

Władze podkreślają, że fabryka posiadała wymagane pozwolenia, jednak okoliczności pożaru i zgodność z przepisami będą przedmiotem szczegółowej analizy. W położonym ok. 70 km na południowy wschód od Stambułu Dilovası znajdują się liczne fabryki i magazyny przemysłowe.