Specjalny sąd ds. zbrodni wojennych w Belgradzie zdecydował dzisiaj, że stan Ratko Mladicia umożliwia przewiezienie go do oenzetowskiego trybunału w Hadze - poinformował adwokat Mladicia. Na dzisiejsze posiedzenie sądu przyszła żona i syn Mladicia. Były dowódca bośniackich Serbów został zatrzymany wczoraj w wiosce Lazarewo. Generał ukrywał się jako Milorad Komadić.

Obrona ma do poniedziałku czas na apelację. Adwokat generała Milosz Szaljić powiedział, że odwołanie zostanie złożone w tym terminie.

Rzeczniczka międzynarodowego trybunału ds. zbrodni wojennych na obszarze dawnej Jugosławii Nerma Jelaczić zapewniła, że trybunał jest w stanie zająć się chorymi oskarżonymi i większość z tych, którzy trafiają do Hagi, ma różne problemy zdrowotne.

Wczoraj przesłuchanie aresztowanego wcześniej generała przerwano ze względu na jego "zły stan psychofizyczny".

Ratko Mladić oskarżony jest o ludobójstwo i zbrodnie przeciw ludzkości popełnione w czasie wojny w Bośni i Hercegowinie. ONZ-owski trybunał ds. zbrodni wojennych w dawnej Jugosławii oskarża go o masakrę ponad 7 tys. bośniackich Muzułmanów w Srebrenicy w 1995 r. oraz ostrzał Sarajewa, w którym zginęło 10 tys. ludzi.

Srebrenica była wówczas muzułmańską enklawą, ogłoszoną przez ONZ "strefą bezpieczeństwa", w której zgromadziło się 30 tys. ludzi, w tym tysiące uchodźców, szukających schronienia przed nacierającymi wojskami serbskimi. Bronić ich miało stu holenderskich żołnierzy "błękitnych hełmów", uzbrojonych w lekką broń.

Rodzina Mladicia chciała, by uznać go za zmarłego

Syn i żona Mladicia rok temu złożyli w sądzie wniosek o uznanie Mladicia za zmarłego. W uzasadnieniu napisali, że nie mieli od niego znaku życia od siedmiu lat.