Można było uniknąć ataku terrorystycznego przed dworcem kolejowym w Marsylii – twierdzą francuskie media. Paryska prokuratura potwierdziła, że islamski ekstremista, który nożem zabił dwie kobiety, był nielegalnym imigrantem z Tunezji wielokrotnie zatrzymywanym w przeszłości przez francuską policję.

Można było uniknąć ataku terrorystycznego przed dworcem kolejowym w Marsylii – twierdzą francuskie media. Paryska prokuratura potwierdziła, że islamski ekstremista, który nożem zabił dwie kobiety, był nielegalnym imigrantem z Tunezji wielokrotnie zatrzymywanym w przeszłości przez francuską policję.
Policja na miejscu ataku /SEBASTIEN NOGIER /PAP/EPA

Paryski prokurator Francois Molins potwierdził, że zaledwie 2 dni przed dokonaniem Ataku w Marsylii 29-letni Tunezyjczyk Ahmed H. został zatrzymany w Lyonie pod zarzutem kradzieży. Wypuszczono go z aresztu z powodu "niewystarczających dowodów". 

Prefektura w Lyonie próbowała wszcząć procedurę wydalenia mężczyzny do Tunezji jako nielegalnego imigranta, ale z niewiadomych powodów nie doszło to do skutku. 

Molins potwierdził, że w ciągu ostatnich 12 lat nożownik był zatrzymywany przez francuską policję 7 razy. Za każdym razem podawał funkcjonariuszom inne nazwisko. Twierdził, że jest bezrobotnym kloszardem i narkomanem. 

(mn)