"Ameryka potrzebuje zmiany" - pod takim hasłem wystąpił na konwencji Partii Republikańskiej na Florydzie kandydat na wiceprezydenta USA Paul Ryan. Przemówienie wschodzącej gwiazdy Republikanów wzbudziło wśród delegatów wielki aplauz. "Prezydentura Obamy jest jak dryfujący statek. Nie mamy wiele czasu, ale możemy odnieść sukces" - przekonywał zgromadzonych polityk.

Ryan zaczął od krytycznego podsumowania dorobku administracji Obamy. Stwierdził, że obecny prezydent źle wykorzystał fundusze na pobudzenie gospodarki po kryzysie 2008 r. i zmarnował czas na reformę ochrony zdrowia. Przypomniał też, że mimo obietnic Obamy, amerykański wzrost gospodarczy jest nadal anemiczny i 23 miliony obywateli nie mają pracy lub pracują w niepełnym wymiarze godzin.

Rządy Baracka Obamy zaczęły się od kryzysu finansowego i skończyły na kryzysie na rynku pracy. Jego prezydentura dryfuje jak statek próbujący żeglować z wczorajszym wiatrem - stwierdził Ryan. Dlaczego następne cztery lata mają być lepsze niż poprzednie cztery, jeżeli nie zmieni się przywództwo w Białym Domu? - dodał. Zarzucił też Obamie, że skupia się na słowach, a nie działaniach. Przez ostatnie cztery lata nie brakowało nam słów z Białego Domu. Brakuje tylko przywództwa- ocenił. Delegaci nagrodzili jego wypowiedź burzliwym aplauzem.

Ryan położył w swoim przemówieniu duży nacisk na rosnący deficyt budżetowy i dług publiczny USA.Obama nic w tej sprawie nie zrobił. A czas wreszcie przestać wydawać pieniądze, których nie mamy - oświadczył. Będę szczery - nie mamy wiele czasu. Ale jeśli podejdziemy do sprawy poważnie, przeprowadzimy reformę podatkową i reformę regulacji rządowych, to może nam się udać- podsumował.