Rosyjska Flota Czarnomorska rozpoczęła monitorowanie aktywności okrętów NATO na Morzu Czarnym – poinformował zastępca szefa sztabu generalnego rosyjskich sił zbrojnych Anatolij Nogowicyn.

Jego zdaniem, obecność w tym regionie floty państw, które nie należą geograficznie do Morza Czarnego jest ograniczona przez prawo międzynarodowe. Dotyczy to zwłaszcza liczby okrętów, ich ładowności i terminu pobytu, maksymalnie 21 dni - oświadczył Nogowicyn.

Zobacz również:

Poinformował jednocześnie, że Moskwa nie planuje zwiększenia kontyngentu rosyjskich sił pokojowych w Abchazji i Osetii Południowej, gdyż jest on wystarczający dla pełnienia swojej misji. Nogowicyn przypomniał, że Rosja ma bogate doświadczenie w pełnieniu misji pokojowej w strefach konfliktów gruzińsko-abchaskiego i gruzińsko-południowoosetyjskiego.

Zauważył też, że w 2004 r. konflikt pomiędzy Gruzją a Abchazją udało się zażegnać dzięki osiągniętemu porozumienia z ówczesnym gruzińskim kierownictwem, a gdy doszedł do władzy prezydent Micheil Saakaszwili, anulował wszystkie stabilizujące sytuację porozumienia. Nogowicyn potwierdził, że Rosja wywiązuje się ze swych zobowiązań wynikających z sześciopunktowego planu pokojowego dla Osetii Południowej, uzgodnionego pomiędzy prezydentem Francji Nicolasem Sarkozym a prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem.

Na Morzu Czarnym pływa kilka okrętów Sojuszu Półnoatlantyckiego. Wśród nich jest polska fregata „Kazimierz Pułaski”. Jak tłumaczą przedstawiciele Marynarki Wojennej, okręt bierze udział w zaplanowanych ponad rok temu natowskich ćwiczeniach. Rosja zareagowała wysłaniem z portu w Sewastopolu, bazy rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, w stronę wód terytorialnych krążownika „Moskwa”. Rosjanie twierdzą, że ich okręt wysłał na coroczne testy urządzeń radiotechnicznych i środków łączności pokładowej.

Tymczasem ukraiński rząd zatwierdził zasady przekraczania granicy przez stacjonujące na Krymie jednostki rosyjskiej Floty Czarnomorskiej. W połowie sierpnia prezydent Wiktor Juszczenko podpisał dekret, zgodnie z którym Rosjanie zobowiązani zostali do informowania o zamiarze przekroczenia granic Ukrainy z co najmniej 72-godzinnym wyprzedzeniem. Armia powinna też przedstawiać Ukraińcom dane dotyczące przewożonych osób, broni i sprzętu.