Władimir Putin zerwał antyrosyjski szczyt energetyczny – pisze dziennik "Kommiersant". Gazeta w ten sposób komentuje podróż prezydenta Rosji do Kazachstanu i Turkmenistanu, a także rozpoczynające się w piątek w Krakowie dwudniowe spotkanie liderów Polski, Litwy, Ukrainy, Gruzji i Azerbejdżanu.

W przeddzień otwarcia w Polsce „antyrosyjskiego” szczytu energetycznego, poświęconego poszukiwaniu alternatywnych wobec rosyjskich źródeł ropy naftowej i gazu ziemnego, Moskwa przeszła do zdecydowanego kontrataku, a na jego czele stanął prezydent Władimir Putin – pisze gazeta.

W ocenie "Kommiersanta", Putin odniósł już pierwszy sukces: w Krakowie zabraknie jednego z głównych uczestników szczytu – prezydenta Kazachstanu, u którego gospodarz Kremla będzie gościć przez cały czas trwania spotkania w Polsce. 29 marca Nursułtan Nazarbajew osobiście obiecał prezydentowi Polski Lechowi Kaczyńskiemu, że znajdzie czas na uczestnictwo w szczycie – zauważa dziennik.

"Kommiersant" podkreśla, że celem końcowym bezprecedensowego – bo aż tygodniowego – tournee rosyjskiego prezydenta po Azji Środkowej jest zapobieżenie budowie transkaspijskich rurociągów omijających Rosję.

Gazeta przypomina, że chodzi przede wszystkim o budowę naftociągu Odessa-Brody-Gdańsk i gazociągu Nabucco. Oba te europejskie projekty są obliczone na zmniejszenie zależności od rosyjskich nośników energii, a w charakterze bazy surowcowej przewidują Kazachstan i Turkmenistan – zaznacza "Kommiersant". Dla Rosji pojawienie się nowych tras przesyłu środkowoazjatyckich nośników energii oznacza przekształcenie Kazachstanu i Turkmenistanu z młodszych partnerów w konkurentów na europejskim rynku – wskazuje gazeta.

Według dziennika podczas trójstronnych rozmów prezydentów Rosji, Kazachstanu i Turkmenistanu Putin spróbuje przekonać swoich kolegów do ustanowienia kontroli producentów nad transportem nośników energii do Europy, aby kontroli takiej nie ustanowili odbiorcy ropy i gazu. Choć rozmowy jeszcze się nie zaczęły, pierwsze zwycięstwo na polach energetycznej bitwy Moskwa już odniosła. Format „antyrosyjskiego” szczytu energetycznego w Polsce uległ zmianie. Z silnej „piątki” przekształcił się w słabą „czwórkę”. I będzie się odbywać na tle demonstracyjnego spotkania przywódcy Rosji z liderami dwóch państw, na których surowce energetyczne tak liczą Europejczycy – pisze "Kommiersant".