Węgierski parlament uchwalił ustawę, mogącą doprowadzić do aresztowania opozycyjnego burmistrza Budapesztu. Konflikt władz stolicy z władzami centralnymi utrzymuje się od lat.
- Więcej ciekawych i ważnych informacji z Polski i ze świata znajdziesz na stronie głównej RMF24.pl. Zapraszamy!
Węgierski parlament przyjął w środę ustawę, która może zmusić borykający się z problemami finansowymi Budapeszt do zaciągnięcia pożyczki od władz centralnych i - w przypadku niespełnienia podyktowanych przez państwo warunków - doprowadzić do aresztowania opozycyjnego burmistrza stolicy.
Gergely Karacsony, burmistrz Budapesztu i krytyk premiera Viktora Orbana, ostrzegł przed kilkoma tygodniami, że miasto stoi w obliczu niewypłacalności.
Władze węgierskiej stolicy winą za kłopoty finansowe miasta obarczają rząd, który - jak zauważają - podniósł podatki i wstrzymał fundusze dla miasta. Gabinet Orbana twierdzi natomiast, że to "nieodpowiedzialne wydatki" burmistrza doprowadziły do problemów miasta.
Ustawę o "udzieleniu pożyczki w celu zapobieżenia bankructwu Budapesztu" przyjęła w środę większość 136 deputowanych w 199-osobowym parlamencie. Dokument został uchwalony w trybie przyspieszonym podczas sesji nadzwyczajnej.
Zgodnie z jego zapisami, Budapeszt może ubiegać się o pożyczkę od państwowego Węgierskiego Banku Rozwoju, ale jej zaciągnięcie może też wymusić urząd nadzorowany przez władze centralne. Rząd mógłby dyktować warunki takiej pożyczki, w tym oprocentowanie, okres spłaty i aktywa stanowiące jej zabezpieczenie.
Ustawa zobowiązuje też burmistrza do sporządzania dokumentów finansowych i przeprowadzenia reform w ciągu sześciu miesięcy, pod groźbą kary dwóch lat więzienia.
Konflikt władz stolicy z władzami centralnymi utrzymuje się od lat.
Po wyborze Karacsonyego w 2019 roku rząd podniósł niemal dziewięciokrotnie składki, które Budapeszt musi wpłacać do budżetu państwa. Krok argumentowano koniecznością redystrybucji środków z bogatszych miast do biedniejszych gmin.
Władze Budapesztu skierowały w tej sprawie do sądów kilka pozwów, twierdząc, że decyzje były niezgodne z konstytucją.


