Parlament Węgier wczoraj zatwierdził ustawę złożoną autorstwa Fideszu, która ogranicza możliwość usunięcia prezydenta ze stanowiska przez parlamentarzystów. Według dziennikarzy Bloomberga to nie przypadek. Premier Węgier Viktor Orban w obliczu możliwej porażki wyborczej rozważa bowiem możliwość objęcia urzędu prezydenta i uczynienie go najważniejszym stanowiskiem w kraju.

  • Najnowsze sondaże wskazują na możliwą porażkę Fideszy w kwietniowych wyborach na Węgrzech.
  • Parlament Węgier przyjął ustawę autorstwa Fideszu, która utrudnia usunięcie prezydenta ze stanowiska.
  • Według Bloomberga Viktor Orban rozważa objęcie urzędu prezydenta i przekształcenie go w centrum realnej władzy.
  • Jeśli Fidesz wygra wybory, Orban mógłby rządzić jako prezydent, przekazując rząd zaufanemu sojusznikowi.
  • W przypadku porażki wyborczej, zmiana systemu pozwoliłaby Orbanowi zachować wpływy.
  • Obecny prezydent, sojusznik Fideszu, musiałby ustąpić przed końcem kadencji.
  • Najnowsze informacje z Polski i świata znajdziesz na stronie głównej RMF24.pl. 

Szukanie planu B

Węgry stoją u progu politycznego przesilenia - w kwietniu 2026 roku odbędą się wybory parlamentarne. Aktualne sondaże wskazują, że mogą się one zakończyć porażką rządzącego od 2010 roku Fideszu. Opozycja, skupiona wokół partii Tisza i jej lidera Petera Magyara, notuje nawet dwucyfrową przewagę. W tej sytuacji premier Viktor Orban, polityczny weteran i najdłużej urzędujący szef rządu w Unii Europejskiej, rozważa niecodzienne rozwiązania.

Według źródeł Bloomberga Orban analizuje możliwość przejęcia urzędu prezydenta i przekształcenia go w realne centrum władzy. Plan zawsze był na stole - miał powiedzieć Orban po spotkaniu z Donaldem Trumpem w Białym Domu. Inspiracji nie brakuje - podobne zmiany przeprowadzili Recep Tayyip Erdogan w Turcji i Władimir Putin w Rosji. Tymczasem na wieść o możliwych zmianach forint osłabił się wobec euro, a węgierskie obligacje zanotowały spadki.

Kluczowy jest czas

Jeśli Fidesz wygra wybory w kwietniu, Orban mógłby nadal decydować o najważniejszych w kraju sprawach jako prezydent, przekazując codzienne sprawy rządu zaufanemu sojusznikowi, takiemu jak Janos Lazar - ambitny minister budownictwa i transportu Węgier. Jeśli jednak przegra, a uda mu się zmienić system na prezydencki, to będzie mógł stłumić działania Magyara zmierzające do przekształcenia Węgier w sojusznika UE.

Najważniejszy jest w tej sprawie czas. O ile nie dojdzie do kolejnego zwycięstwa Fideszu, Orban musiałby wykorzystać obecną superwiększość partii w parlamencie przed kwietniowymi wyborami. Na Węgrzech parlament decyduje, kto powinien być głową państwa. Obecny prezydent, sojusznik Fideszu i były sędzia Trybunału Konstytucyjnego Tamas Solyom, musiałby również ustąpić - jego kadencja kończy się w 2029 roku. 

Parlament już działa

Węgierski parlament, w którym Fidesz ma superwiększość, nie traci czasu. W środę przyjęto ustawę utrudniającą usunięcie prezydenta z urzędu przez parlamentarzystów. To wyraźny sygnał, że Orban i jego otoczenie przygotowują grunt pod ewentualną zmianę systemu politycznego. 

To byłby plan awaryjny, by uratować system Orbana, przyznanie, że nie da się tego zrobić przy urnach wyborczych. To ryzykowne, ale nie można tego wykluczyć - twierdzi Daniel Hegedus, dyrektor ds. Europy Środkowej w German Marshall Fund w Berlinie.

Przeprowadzenie prezydenckiej reformy przez Orbana jest jednym z wielu scenariuszy, których nie wyklucza prowadząca w sondażach Tisza. Partia nie odpowiedziałe jednak na komentarz do tej sprawy. 

Biuro Orbana również nie odpowiedziało Bloombergowi, choć rzecznik premiera, Zoltan Kovacs, później napisał w mediach społecznościowych, że poruszanie kwestii systemu prezydenckiego to część "rutynowych lewicowych fake newsów".

W zeszłym miesiącu Orban mówił jednak, że rozważał przejście Węgier na system prezydencki po każdej ze swoich czterech wcześniejszych miażdżących zwycięstw wyborczych.

Międzynarodowa pobłażliwość i inspiracje zza granicy

Orban nie kryje fascynacji systemem prezydenckim w USA. Po spotkaniu z Donaldem Trumpem chwalił amerykański model: W USA Trump mówi: Chcę tego i wy to załatwcie - powiedział węgierskiej telewizji ATV w listopadzie. Węgierski premier od lat zacieśnia relacje z Waszyngtonem, Moskwą i Pekinem, a Unia Europejska - mimo zawieszenia funduszy - nie zdołała powstrzymać jego autorytarnych zapędów. Międzynarodowe otoczenie stało się zdumiewająco pobłażliwe wobec inżynierii konstytucyjnej - podkreśla Hegedus.

Zmiana systemu politycznego na Węgrzech nie byłaby precedensem. W Turcji Erdogan przeszedł z funkcji premiera na prezydenta, zyskując niemal nieograniczoną władzę. W Rosji Putin żonglował stanowiskami, by ominąć konstytucyjne ograniczenia kadencji. Na Węgrzech Orban przez 15 lat rządził twardą ręką, zmieniając konstytucję, obsadzając kluczowe stanowiska lojalistami i ograniczając wolności obywatelskie. Zmieniał zasady wyborcze od 2010 roku - zmniejszając liczbę posłów w parlamencie i zmieniając granice okręgów wyborczych. 

Sondaż przeprowadzony na 1000 dorosłych przez węgierską firmę badawczą Political Capital, opublikowany w tym tygodniu pokazuje, że 63 proc. respondentów spodziewa się, że Fidesz wprowadzi kolejne zmiany przed kwietniowymi wyborami.