Sklonował swojego psa pięć razy! Mowa o argentyńskim prezydencie Javierze Milei. To malownicza postać, choć malowana kontrowersyjnymi kolorami. Sporo czasu poświęcają mu brytyjskie media.

Javier Milei jest argentyńskim ekonomistą, komentatorem politycznym, autorem i wykładowcą. Od lat związany nierozerwalnie z ultra prawicą. W wyborach prezydenckich 2023 roku pokonał kandydata peronistycznej lewicy i od tego czasu stał się na świecie znaną postacią.

Nazywany jest rynkowym anarchistą. Domaga się na przykład wprowadzenia w Argentynie dolara jako waluty obiegowej. Już zresztą zdewaluował peso. Chce także legalizacji handlu ludzkimi organami.

A kwestiach społecznych opowiada się przeciw aborcji, eutanazji i edukacji seksualnej. Choć rzekomo - co sugerował w wywiadach - jest zwolennikiem seksu tantrycznego.

Pies razy pięć

Jak donoszą brytyjskie media, Milei miał skorzystać z usług amerykańskiej firmy, która pomaga klonować zwierzęta. Taka przyjemność kosztuje ok. 40 tys. dolarów.

Miał ukochanego psa mastifa - który jak to bywa w życiu psów i ludzi - odszedł. A teraz ma pięć identycznych kopii swojego pupila. Każdego z nich nazwał imieniem ekonomisty, którego podziwia - na przykład Miltona (Friedmana) - zwolennika wolnego rynku i ograniczania centralnej władzy.

Javier Milei ma słabość do psów. Na wiecach przedwyborczych rozdawał ulotki z podobiznami czworonogów. Pamiętnie też wymachiwał nad głowami zebranych piłą łańcuchową, co miało być symbolem jego zamiaru wprowadzenia cięć w wydatkach państwowych.

Dlaczego popularny?

Jest ekscentrykiem, a media - w tym te społecznościowe - lubią takie postaci. W dodatku mamy do czynienia z wahadłem politycznym, które w Argentynie odchyliło się w przeciwną stronę radykalnie, bo przed Milei prezydentem Argentyny był polonista Alberto Fernandez.

Javier Milei już okrzyknięty został drugim Donaldem Trumpem. Wielu ludzi na świecie zafascynowanych jest jego radykalnymi reformami i filozofią.

Opracowanie: