Francuski wymiar sprawiedliwości kontra wielki szwajcarski bank - paryska prokuratura postawiła zarzuty bankowi UBS, którego główna siedziba znajduje się w Zurychu. Oskarża tę placówkę o nielegalne zachęcanie francuskich milionerów do ukrywania pieniędzy przed fiskusem.

Według paryskiej prokuratury, szwajcarski bank UBS organizował w tym celu ekskluzywne imprezy sportowe i muzyczne dla vipów. Zapraszał na nie francuskich milionerów po to, by przedstawiciele banku mogli się z nimi dyskretnie skontaktować i zaproponować im ukrycie przed nadsekwańskim fiskusem pieniędzy. Te miały być później dzięki rożnym bankowym "sztuczkom" stopniowo wprowadzane do legalnego obrotu finansowego.

Prokuratura podejrzewa, że skorzystało z tego ponad 350 francuskich bogaczy. Utrzymywane w tajemnicy działania szwajcarskich "naganiaczy" były opisywane w tajnych rejestrach, dzięki czemu najbardziej skuteczni z nich dostawali premie.

Już dzień wcześniej podobne zarzuty usłyszała francuska filia UBS i jej były szef Patrick de Fayet. Wstępne śledztwo zostało wszczęte ponad dwa lata temu w związku z zeznaniami byłych pracowników UBS. Według źródeł w paryskiej prokuraturze, sędziowie śledczy przesłuchali niedawno dyrektora UBS, Jeana-Frederica de Leusse’a.

Bankowi wyznaczono już komisarza, który ma za zadanie sprawdzić funkcjonowanie UBS i sposób przyznawania premii. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że w ostatnim czasie do dymisji podał się francuski minister ds. budżetu Jerome Cahuzac. Media wykryły bowiem, że miał tajne konto m.in. właśnie w banku UBS.

Afera Cahuzaca wywołała w kwietniu polityczny huragan we Francji. Do dymisji zmusił go socjalistyczny prezydent Francois Hollande. Cahuzac usłyszał zarzut popełnienia przestępstw podatkowych. Przyznał, że ukrywał ponad pół miliona euro przed francuskim fiskusem - pieniądze znajdowały się na tajnych kontach bankowych w Szwajcarii i Singapurze. Śledztwo w tej sprawie trwa.

Wielu komentatorów podejrzewa, że sumy ukrywane przez byłego ministra przed fiskusem były w rzeczywistości dużo wyższe, bo w przeciwnym razie proceder ten nie byłby dla niego opłacalny.