Polska powstrzymała rosyjski atak na Gruzję - takie sensacyjne informacje podaje radio „Echo Moskwy”. Rosjanie zamierzali rozpocząć operację w wąwozie Kodori na początku maja, po inauguracji Dmitrija Miedwiediewa - ujawnia znana w Rosji i bardzo dobrze poinformowana publicystka Julia Łatynina.

Łatynina, która ostatnio była w Gruzji, twierdzi, że widziała dowody potwierdzające plany rosyjskiego ataku. Zamiary te zablokowała głównie dyplomatyczna aktywność Polski.

Oczywista odpowiedź to wmieszanie się Zachodu; przede wszystkim wspólny front młodych europejskich demokracji - Polski, Litwy i Łotwy. Polskie kierownictwo w ostatnim roku było w Gruzji sześć czy osiem razy - mówi Łatynina.

Rosja nie tyle wystraszyła się Polski i Litwy co szumu, który te kraje zaczęły wywoływać. To, że wojna nie wybuchła wynika z tego, że Rosja różni się od Związku Radzieckiego. Związek Radziecki nie dbał o opinię zagranicy, a tu stało się jasne, że tej operacji nie da się przeprowadzić bez wpływu na globalną politykę - kończy rosyjska dziennikarka.