„Polska, kraj Unii Europejskiej i NATO staje się problemem Wspólnoty” – pisze niemiecki dziennik „Der Tagesspiegel”. Gazeta sugeruje, że UE, a głównie rząd Niemiec, powinny się zaangażować w to, co dzieje się za ich wschodnią granicą.

Aktualne wydarzenia w Polsce, charakteryzujące się "nieustanną nieodpowiedzialną polaryzacją" oraz "radykalną retoryką", przypominają sytuację na Ukrainie - uważa dziennik.

"O Boże, czasami myślę, że Polska jednak zginęła. Zginęła jako kraj dobrych politycznych obyczajów, prostych demokratycznych zwyczajów oraz czegoś więcej, niż tylko dwustronnej współpracy" - napisał komentarzu redaktor naczelny gazety Stephan-Andreas Casdorff. Swój komentarz o Polsce zatytułował "Cesarsko-królewska anarchia", nawiązując do sytuacji w monarchii Austro-Węgierskiej.

Pisząc o sprawie byłego ministra spraw wewnętrznych Janusza Kaczmarka, autor powołuje się na opinię Lecha Wałęsy, który zarzucił braciom Kaczyńskim zamach stanu. "On musi to wiedzieć, zna przecież braci z czasów Solidarności" - czytamy. "Czy UE, a głównie rząd Niemiec nie powinien się tutaj zaangażować?" - pyta Casdorff. Przypomina, że "Polska zaczyna się 80 kilometrów za Berlinem, a kanclerz Angela Merkel mówi, że to właśnie dzięki Solidarności zainteresowała się polityką".

O sytuacji w Polsce piszą także "Frankfurter Allgemeine Zeitung" i "Suedeutsche Zeitung". "Rząd w Polsce znajduje się w stanie chaosu" - ocenia pierwsza z gazet. Natomiast „Suedeutsche Zeitung” podkreśla, że lekceważenie demokratycznych reguł ma w Polsce długą tradycję. Gazeta powtarza swoją wcześniejszą tezę, że działania obecnych władz wskazują na "przekroczenie granicy demokratycznego podziału władz". Posłuchaj relacji berlińskiego korespondenta RMF FM Tomasza Lejmana: