Żaden kraj UE poza Polską nie zgłosił zastrzeżeń do opublikowanego w piątek projektu Traktatu Reformującego - podkreślali unijni dyplomaci w rozmowie z korespondentką RMF FM. Żaden z krajów nie poparł też do tej pory polskiego postulatu, by w tekście Traktatu znalazła się tzw. Joanina, czyli korzystny dla nas mechanizm opóźniania unijnych decyzji.

Portugalczycy, którzy przewodniczą Unii, starają się zbudować front 26 krajów, by pokazać Polsce, że jest osamotniona. Liczą, że polski rząd przed wyborami nie będzie chciał być w Europie izolowany.

Portugalia ma jednak w zanadrzu wyjście awaryjne: Moje przewidywania są takie: Na szczycie w Lizbonie będzie zgoda polityczna w sprawie traktatu z wyjątkiem Joaniny. Tego punktu nie będzie mogła Polska odpuścić ze względów politycznych i wyborczych - mówi Antonio Missiroli z Europejskiego Centrum Politycznego. Według niego traktat zostanie więc podpisany nieco później, po wyborach w Polsce, prawdopodobnie w listopadzie w Lizbonie. Oczywiście portugalscy dyplomaci dementują ten nieoficjalny scenariusz, ponieważ chcą utrzymać stan mobilizacji i jeżeli się uda doprowadzić do zgody jednak w październiku.