"Pojawiły się nowe ogniska pożarów na południowy wschód od miejsca, gdzie teraz jesteśmy. Dostaliśmy prośbę o przekierowanie naszych zasobów” – mówił w rozmowie z RMF FM dowódca polskich strażaków w Szwecji mł. brygadier Michał Langner z KG PSP. Dodał, że w Szwecji zapowiadane jest ochłodzenie. „Jeśli w weekend sytuacja się ustabilizuje, to może wtedy wrócimy do domu” – oświadczył.

Jak powiedział nam dowódca polskich strażaków w Szwecji mł. brygadier Michał Langner z KG PSP, podczas spotkania ze sztabem w miejscowości Farila poinformowano o nowych ogniskach zapalnych. Polscy strażacy zostali poproszeni o przemieszczenie się do miejscowości Laforsen.

Uzgodniliśmy, że jest potrzeba relokowania części naszych sił na wschód sektora, w którym pracujemy - powiedział Langner - Będziemy robić tam dokładnie to, co robiliśmy dzisiaj w pobliżu miejscowości Karbole, czyli dogaszać pożar.

Prawdopodobnie we wtorek trzy polskie plutony pojadą gasić pożar na terenie położonym około 8 kilometrów na południe od miejscowości Laforsen. Reszta strażaków pozostanie w pobliżu Karbole i zajmie się m.in. składaniem sprzętu. W środę strażacy spod Karbole najprawdopodobniej zostaną przerzuceni na północ.

Szef polskich strażaków w Szwecji zaznaczył, że na terenie objętym pożarami jest jeszcze około 15 ognisk pożarowych. Do niektórych nie da się dojechać i gaszenie ognia jest tam możliwe wyłącznie przy użyciu śmigłowców i samolotów.

Na pewno jest jeszcze dużo pracy przed nami i nic nie wskazuje na to, żebyśmy mieli te działania zakończyć - podkreślił Langner.


W gaszeniu pożarów w Szwecji biorą udział głównie ratownicy z województw zachodniopomorskiego i wielkopolskiego (po 65 strażaków i po 20 wozów). Wspierają ich strażacy z Mazowsza i Komendy Głównej PSP (9 ratowników i 4 samochody). Misja jest planowana na okres do 14 dni. W tym czasie polscy strażacy będą samowystarczalni pod względem logistycznym (zabrali namioty, wyżywienie i paliwo) i medycznym (w grupie są ratownicy medyczni).

(j.)