Dwaj mężczyźni podejrzani o przeprowadzenie krwawego zamachu w Bostonie to bracia pochodzący z Czeczenii - potwierdziły lokalne władze. Starszy z nich, Tamerlan Carnajew zmarł w szpitalu. Trwa obława na drugiego - 19-letniego Dżochara, mieszkającego w Cambridge w Massachusetts. Obaj od roku legalnie przebywali w USA. W poniedziałkowym zamachu na mecie maratonu zginęły trzy osoby, a ponad 170 zostało rannych.

Szef bostońskiej policji Ed Davis potwierdził oficjalnie śmierć jednego z podejrzanych o dokonanie krwawego zamachu na mecie maratonu w Bostonie. Mężczyzna zmarł po przewiezieniu do szpitala.

Lekarze poinformowali, że mężczyzna zmarł od licznych ran postrzałowych. Prawdopodobnie miał też rany odniesione po wybuchu ładunku.

Według policji, drugi podejrzany wciąż jest na wolności, jest poszukiwany w Watertown, na przedmieściach Bostonu. Będziemy chodzić od drzwi do drzwi, od domu do domu - mówią policjanci.

Policja stanowa Massachusetts apeluje do mieszkańców Watertown, aby byli ostrożni. Podała, że poszukiwany mężczyzna to ten ze zdjęcia z białą czapką na głowie. Jest niebezpieczny i uzbrojony. Uważamy, że jest terrorystą, uważamy, że to mężczyzna, który przyjechał tu, żeby zabijać ludzi - ostrzega policja. 

Zarządzono ewakuację. Podstawiono setki autobusów, dla tych którzy zdecydują się opuścić swoje domy. Ci, którzy odmówią, proszeni się o niewychodzenie. Dotyczy to setek tysięcy mieszkańców północnego Bostonu i sześciu ościennych miejscowości.

Na czas obławy wstrzymano kursowanie wszystkich pociągów i autobusów. 9 tysięcy uzbrojonych w ciężki sprzęt policjantów przeszukuje ulice metr po metrze.

Do tej pory nie ujawniono tożsamości podejrzanych. Lokalne media podały nieoficjalnie, że jednym z nich jest student Brown University, Sunil Tripathi. Ostatni raz widziano go 16 marca, w pobliżu jego mieszkania nieopodal uniwersyteckiego campusu. Te same źródła podają, że drugi z podejrzanych to także student, Mike Mulugeta.

Podejrzani o zamach są także odpowiedzialni za zastrzelaninę w campusie

Ed Davis poinformował, że podejrzani najpierw okradli sklep w Cambridge. Uciekli na teren kampusu Massachusetts Institute of Technology. Tam w strzelaninie śmiertelnie ranili policjanta.

Następnie skradzionym mercedesem uciekali w stronę Watertown. Tam doszło do kolejnej strzelaniny. Ranny został jeden policjant, a także jeden z podejrzanych, który zmarł po przewiezieniu do szpitala.

Drugi z podejrzanych zbiegł. Obława trwa.

Pomogły opublikowane zdjęcia podejrzanych?

Wczoraj FBI ujawniła zdjęcia i film, na których widać dwóch mężczyzn podejrzanych o przeprowadzenie zamachów bombowych w Bostonie. Przedstawiciele FBI zaapelowali do Amerykanów o pomoc w ich zidentyfikowaniu.

Ktoś zna te osoby jako przyjaciół, sąsiadów, współpracowników lub członków rodzin. Chociaż może to być trudne, naród liczy, że ci, którzy posiadają informacje o poszukiwanych, udostępnią je nam. W tej sprawie nie ma takiej informacji, która byłaby zbyt błaha lub mało ważna - przekonywał na konferencji przedstawiciel biura Rick DesLauriers.