Zwęglone zwłoki czterech osób znaleziono w nadmorskim kurorcie Peschici w Apulii na południu Włoch, gdzie trwa ewakuacja setek ludzi z powodu szalejących pożarów.

Ewakuacja jest bardzo trudna i przebiega w chmurze unoszącego się nad plażami dymu. Turyści ewakuowani są drogą morską. Według relacji naocznych świadków, na miejscu panuje chaos.

Nie ma informacji o Polakach przebywających w Apulii. Jerzy Adamczyk z polskiego konsulatu w Rzymie uspokaja:

Konsul podkreślił jednocześnie, że w ten rejon Apulii, gdzie szaleje żywioł, nie jeżdżą zorganizowane grupy Polaków.

Włoscy strażacy walczą z żywiołem od kilku dni. Pracę utrudniają im utrzymujące się wysokie temperatury i silny wiatr. Jeden z najgroźniejszych pożarów wybuchł we wtorek w okolicach Castel Gandolfo pod Rzymem. Ewakuowano tam dwa hotele oraz 25 domów mieszkalnych.

W Abruzji ewakuowano 250 osób. Groźne pożary wybuchły także w Apulii wokół miasta Foggia oraz w regionie Marche, Kampanii, na Sycylii i Sardynii.

Szef Obrony Cywilnej Guido Bertolaso ostrzegł we wtorek, że sytuacja jest coraz poważniejsza. Ponieważ pożarów są setki nie możemy wszędzie interweniować - przyznał. Wypowiedział też wojnę "kryminalistom"; tak nazwał podpalaczy, stojących za znaczną częścią pożarów.