Co najmniej 75 osadzonych uciekło z więzienia we wschodnim Paragwaju - poinformowały miejscowe władze. Wielu z poszukiwanych przez policję uciekinierów należy do największego brazylijskiego gangu.

Na terenie więzienia znaleziono wydrążony tunel, a w celach około 200 worków wypełnionych ziemią - pisze agencja AP. Według BBC jeden z więźniów został schwytany, kiedy próbował uciec przez tunel.

Władze przekazały, że dyrektor zakładu karnego w mieście Pedro Juan Caballe, przy granicy z Brazylią, został zwolniony.

To niemożliwe, że nikt niczego nie widział przez cały ten czas. To nie jest praca wykonana w jeden dzień czy w jedną noc
- oświadczyła minister sprawiedliwości Paragwaju Cecilia Perez. Gazeta "La Nacion" napisała, że minister zarządziła zwolnienie wszystkich pracowników tego więzienia.

Szef MSW Euclides Acevedo w wydanym oświadczeniu wyraził przypuszczenie, że tunel mógł być tylko przykrywką dla współudziału pracowników więzienia. Z informacji służb specjalnych wynika, że więźniom pozwalano uciekać przez główną bramę małymi grupami w ostatnich kilku dniach, kiedy dyrektor placówki był na urlopie - dodał minister.

Acevedo wskazał, że większość uciekinierów należy do Primeiro Comando da Capital (PCC - Pierwsze Komando Stołeczne). Jest to największa brazylijska organizacja przestępcza, do której należy ok. 30 tys. ludzi. Członkowie gangu zajmują się przemytem narkotyków i broni. Bazą grupy jest stan Sao Paulo, ale działa ona w większości brazylijskich stanów oraz w Paragwaju i Boliwii.