Nikt wcześniej nie widział takiej sceny w Watykanie: po raz pierwszy papież spowiadał się podczas publicznej ceremonii w bazylice świętego Piotra. Tak dziennik "Corriere della Sera" komentuje nieoczekiwaną spowiedź Franciszka podczas liturgii pokutnej.

Włoska gazeta podkreśla, że nikt na czele z papieskim ceremoniarzem nie spodziewał się tego, co się wydarzyło. Franciszek po wejściu do bazyliki Świętego Piotra na piątkową liturgię pokutną, w trakcie której miał spowiadać wiernych, ku zaskoczeniu ceremoniarza, nie poszedł do konfesjonału, gdzie miał zasiąść, lecz sam udał się do spowiedzi.

Papież podszedł do konfesjonału, w którym ksiądz czekał na wiernych, a następnie ukląkł i zaczął się spowiadać.

Watykanista włoskiego dziennika podkreśla, że to, iż również papież się spowiada, jest czymś zupełnie normalnym. Wszyscy papieże mieli swego spowiednika. W wywiadzie dla "Corriere della Sera" Franciszek powiedział niedawno, że spowiada się co 15 dni.

Ale obraz papieża, który spowiada się w czasie publicznej ceremonii, to coś wielkiego - taki głos z Watykanu przytacza gazeta. Przypomina, że Franciszek wielokrotnie apelował do wiernych, by nie bali się spowiedzi i by przystępowali do tego sakramentu. Mówił też, że spowiedź to nie "sala tortur". Spowiedników zachęcał zaś, by w konfesjonale nie zachowywali się jak "sędziowie".

(j.)