10 mln dolarów nagrody oferuje amerykańskie Federalne Biuro Śledcze za informacje, które mogą się przyczynić do ujęcia Saifa Al-Adela. Egipcjanin jest uważany przez FBI za obecnego przywódcę Al-Kaidy, na czele której miał stanąć po śmierci poprzedniego lidera siatki Ajmana al-Zawahiriego.

Jak podaje brytyjskie "Guardian" z ustaleń zawartych w raporcie ONZ, który powstał w oparciu o dane wywiadowcze dostarczone przez wiele państw, Egipcjanin o długiej historii działań  ekstremistycznych stanął faktycznie na czele siatki Al-Kaida. Saif al-Adel wdle tych ustaleń ma obecnie przebywać w Iranie.

Według brytyjskiego dziennika 62-letni Saif al-Adel jest uważany za następcę Ajmana al-Zawahiriego, który w końcu lipca 2022 r. zginął w Kabulu w nalocie dokonanym przez USA. Żadnego potwierdzenia ze strony Al-Kaidy do tej pory jednak nie było, aby dawny żołnierz egipskich sił specjalnych przejął przywództwo organizacji - stwierdza "Guardian".

Ujawnienie, że al-Zawahiri został zabity w Kabulu postawiło w kłopotliwej sytuacji rządzących krajem talibów. Reżim w Afganistanie zapewniał państwa zachodnie, że nie będą udzielał  schronienia terrorystom - przypomina "Guardian". "Obecność Zawahiriego w Kabulu... pokazała trwającą i opartą na współpracy relację między Al-Kaidą a talibami" - napisano w raporcie ONZ.

Według ustaleń wywiadowczych Saif al-Adel przebywa obecnie w Iranie, którym rządzi reżim szycki, podczas gdy dużą część ruchu Al-Kaidy stanowią sunnici. Ma to być jeden z powodów opóźnienia ogłoszenia przejęcia przywództwa Al-Kaidy przez Egipcjanina.

Al-Adel jest postrzegany przez służby specjalne państw zachodnich jako ogromne zagrożenie. Uznanie w kręgach Al-Kaidy zdobył ujawniając zdolności organizacyjne. W ugrupowaniach terrorystycznych działalność rozpoczął w latach 80. Początkowo był to Egipski Islamski Dżihad. Były oficer egipskich służb specjalnych został oskarżony o ataki w 1998 r. na ambasady USA w Tanzanii i Kenii, od których - jak zwraca uwagę brytyjski dziennik - zapoczątkowana została międzynarodowa kampania terrorystyczna Al-Kaidy. 

Departament Sprawiedliwości USA oferuje 10 mln dolarów za informacje, które doprowadzą do aresztowania Saifa al-Adela. Egipcjanin używa również nazwisk Muhamad Ibrahim Makkawi i Ibrahim al-Madani.

"Guardian" przypomina, że rząd w Teheranie do tej pory zaprzeczał jakimkolwiek związkom z Al-Kaidą, choć pojawiały się zarzuty, że po zamachach z 11 września 2001 r. schronienie w Irani znaleźli terroryści z Al0-Kaidy. Pojawiło sie także zdjcie rzekomo przedstawiające Saif al-Adela w Iranie wraz z innymi siatki.