​Holenderski sąd skazał 40-letniego mężczyznę z Rotterdamu na trzy miesiące więzienia za odbycie stosunku seksualnego bez prezerwatywy mimo sprzeciwu partnerki. To pierwszy w kraju wyrok za tzw. stealthing - poinformowały publiczny nadawca NOS i dziennik AD.

Do przestępstwa doszło w sierpniu 2024 r. w domu kobiety w mieście Schiedam pod Rotterdamem. Para poznała się wcześniej przez aplikację randkową. Mężczyzna miał zapewnić, że posiada prezerwatywy, a kobieta - jak ustalił sąd - wielokrotnie prosiła, by ich użył. Pomimo tego odbyli stosunek bez zabezpieczenia.

"Oskarżony nie respektował granic kobiety i kierował się wyłącznie własnymi potrzebami. Doszło do poważnego naruszenia jej prawa do decydowania o tym, w jakiej formie chce uczestniczyć w aktywności seksualnej" - stwierdzono w uzasadnieniu wyroku.

Wskazano, że kobieta po zdarzeniu była w szoku, kontaktowała się z przyjaciółką i wysłała oskarżonemu wiadomość z opisem sytuacji, na którą mężczyzna odpowiedział: "Przebacz mi, jeśli popełniłem błąd".

Trzy miesiące więzienia i grzywna za seks bez zabezpieczenia

Według nowego prawa o przestępstwach seksualnych, obowiązującego od 2024 roku, nie trzeba już udowadniać fizycznego przymusu - wystarczy wykazać, że doszło do działania wbrew woli drugiej osoby. Prokuratura domagała się sześciu miesięcy więzienia. Ostatecznie sąd wymierzył karę trzech miesięcy oraz nakazał wypłatę ponad 4 tys. euro zadośćuczynienia dla poszkodowanej.

Oskarżony, urodzony w Tunezji, tłumaczył, że nie zrozumiał w pełni próśb kobiety z powodu bariery językowej. Sąd nie przychylił się do tej argumentacji. Wyrok nie jest prawomocny, a strony mają dwa tygodnie na decyzję o apelacji.

Rok wcześniej, w sierpniu 2024 r., oskarżono innego mężczyznę z Rotterdamu o podobne przestępstwo - miał on podczas stosunku potajemnie zdjąć prezerwatywę. W pierwszej instancji został skazany, jednak sąd apelacyjny uniewinnił go, uznając, że brak było wystarczających dowodów na celowe działanie.