Izba Poselska, niższa izba czeskiego parlamentu, przyjęłą Traktat z Lizbony. Dokument muszą jeszcze ratyfikować czeski Senat i prezydent. Eksperci przewidują jednak, że wyższej izbie dokument może on utknąć na wiele miesięcy.

Grupa prawicowych deputowanych domaga się bowiem, by najpierw ratyfikować umowę dotyczącą budowy amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Na drodze do przyjęcia Traktatu Lizbońskiego przez Czechy jest jeszcze jedna rafa - eurosceptyczny prezydent Vaclav Klaus, który zapowiedział, że podpisze dokument dopiero wtedy gdy ratyfikuje go Irlandia.

Irlandczycy, którzy w czerwcu 2008 roku odrzucili w referendum traktat mający poprawić funkcjonowanie rozszerzonej UE, przygotowują się do nowego referendum w listopadzie. Unia zobowiązała się odpowiedzieć za pomocą stosownych gwarancji prawnych na obawy wyrażone przez Irlandczyków w pierwszym referendum.

Czechy, które w tym półroczu przewodniczą UE, są obok Polski i Niemiec krajem, gdzie nie zakończył się jeszcze proces ratyfikacji Traktatu z Lizbony.