Sąd w Moskwie odrzucił w poniedziałek skargę obrońców Aleksieja Nawalnego na Komitet Śledczy, który - zdaniem obrońców - powinien był wszcząć śledztwo wobec funkcjonariuszy Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), zamieszanych w próbę otrucia opozycjonisty.

Sprawę rozpatrywał sąd wojskowy w Moskwie. Uznał on za zgodną z prawem decyzję Komitetu Śledczego, który w styczniu odmówił wszczęcia postępowania wobec funkcjonariuszy FSB. Zabiegali o to współpracownicy Nawalnego, którzy wnioskowali o sprawdzenie, czy funkcjonariusze są powiązani z próbą otrucia opozycjonisty w sierpniu zeszłego roku.

Sędzia Andriej Tkaczenko zauważył, oddalając skargę, że wcześniej również MSW Rosji odmówiło wszczęcia postępowania karnego w tej kwestii.

W grudniu 2020 roku portale Bellingcat i Insider podały, że w próbę otrucia Nawalnego zamieszani byli eksperci FSB od broni chemicznej. Należeli oni do specjalnej jednostki FSB i podążali za opozycjonistą w czasie jego podróży do Tomska, podczas której użyto przeciwko niemu bojowego środka chemicznego z grupy tzw. nowiczoków.

Po próbie otrucia Nawalnego nie wszczęto w Rosji żadnego postępowania. Władze powołują się na to, że nie otrzymały materiałów medycznych, na podstawie których specjaliści niemieccy potwierdzili użycie broni chemicznej. Zapewniają, że lekarze w Rosji, którzy ratowali Nawalnego, nie wykryli substancji trujących i że broń chemiczna z czasów ZSRR została w Rosji zniszczona.

Nawalny po powrocie do Rosji na początku br. został zatrzymany, a następnie skazany na karę pozbawienie wolności w kolonii karnej. Opozycjonista przebywa w zakładzie karnym w obwodzie włodzimierskim.