Angielski nauczyciel, który uciekł z 15-letnią uczennicą do Francji, ma zostać we wtorek wydany brytyjskiemu wymiarowi sprawiedliwości. Jego adwokat zapewnia, że mężczyzna nie jest złym człowiekiem. „Jeremy Forrest po prostu zakochał się w niepełnoletniej dziewczynie” – twierdzi.

30-letni Jeremy Forrest przebywa w areszcie śledczym w Bordeaux, gdzie trzy dni temu został zatrzymany ze swoją uczennicą. Podczas przesłuchania powiedział francuskim policjantom, że do niczego nie zmuszał 15-letniej Megan Stammers. Zapewniał, że po prostu się w sobie zakochali.

Właściciel hotelu w Bordeaux, w którym para się zatrzymała, przyznał, iż nie podejrzewał, że chodzi o dwoje ludzi poszukiwanych przez Scotland Yard. "Nastolatka wyglądała na młodą, pełnoletnią kobietę. Nauczyciel jak jej rówieśnik" - skomentował. 

Napisał na blogu, że się zakochał

Nauczyciel przed ucieczką napisał na swoim blogu, że jest zakochany do szaleństwa, ale ma "dylemat moralny" i nie wie, jak jego uczucie może być odebrane przez opinię publiczną. Brytyjska policja jest pewna, że 30-latek pisał o nastolatce, a nie - jak wcześniej myślano - o swojej żonie. 

Widziano ich na promie

15-letnia Megan Stammers, która pochodzi z Eastbourne w południowo-wschodniej części Wielkiej Brytanii, widziana była ponad tydzień temu na promie z Dover do Francji. Był z nią 30-letni nauczyciel matematyki Jeremy Forrest. Na zdjęciach widać, jak para obejmuje się.  

Po ucieczce z Wielkiej Brytanii funkcjonariusze zaapelowali do mężczyzny, by wykazał się poczuciem odpowiedzialności i skontaktował z policją. Rodzice Megan błagali natomiast swoją córkę, by się z nimi skontaktowała. Nawet, jeżeli zrobiła rzeczy, których się wstydzi. Podkreślali, że najważniejsze jest dla nich jej bezpieczeństwo.

Kilka dni temu funkcjonariusze otrzymali wiadomość, że para widziana była w Bordeaux, dzięki czemu udało się zatrzymać pedagoga i jego niepełnoletnią "wybrankę serca".