Brytyjski nauczyciel i jego 15-letnia uczennica zostali zatrzymani we Francji. Odnalezienie romantycznych uciekinierów z Wysp zajęło francuskim policjantom aż tydzień. Brytyjskie media ostro krytykowały francuskie władze, że nie traktują tej sprawy poważnie.

Para zniknęła przed tygodniem. 30-letniego Jeremiego Foresta i jego o 15 lat młodszej uczennicy szukano we Francji, bo zarejestrowała ich kamera zainstalowana na promie pływającym przez kanał La Manche. Początkowo funkcjonariusze nadsekwańskiej policji i Scotland Yardu nie wykluczali, że dziewczyna mogła zostać porwana. Później okazało się jednak, że nie ma podstaw, by sądzić, że wyjechała z nauczycielem pod przymusem.

Sprawę znacznie komplikowały również rozbieżności prawne, bo w Wielkiej Brytanii utrzymywanie seksualnych relacji między osobami w takim wieku jest nielegalne, podczas gdy francuskie prawo jest bardziej liberalne w tej kwestii. Nie ma jednak dowodów na to, by nauczyciel sypiał z uczennicą. Niemniej zniknięcie pary zapoczątkowało na Wyspach debatę na temat stosunków, jakie panują w szkołach między pedagogami, a ich podopiecznymi.