Wicepremier i szef MSZ Radosław Sikorski ogłosił we wtorek w Miami, że laureatką Nagrody Solidarności im. Lecha Wałęsy została kubańska opozycjonistka Berta Soler Fernandez. W uroczystości bierze udział sekretarz stanu USA Marco Rubio.
Przed ogłoszeniem laureatki nagrody szef dyplomacji spotkał się z sekretarzem stanu USA. Sikorski wręczył Rubio plakat Solidarności "W samo południe" podpisany przez prezydenta Lecha Wałęsę.
W czasie ceremonii Radosław Sikorski i Marco Rubio, którego rodzice są Kubańczykami, wygłosili laudację na cześć laureatki, która nie mogła przybyć na odebranie nagrody osobiście.
Sekretarz stanu USA Marco Rubio, który wraz z wicepremierem i szefem MSZ Radosławem Sikorskim bierze udział w ceremonii przyznania Nagrody Solidarności im. Lecha Wałęsy w Miami oświadczył, że "Polacy są niesamowitym partnerem, jeśli chodzi o kwestię wolności i swobody".
Rząd w Polsce jest niesamowitym partnerem w kwestii wolności i swobody. Są inne kraje, wyzwolone z jarzma tyranii, one mogą być pomocne od czasu do czasu. Lecz nie ma na świecie innego (kraju), który byłby bardziej pomocny, nieugięty, bardziej wspierający nas, niż rząd w Polsce - powiedział Rubio podczas ceremonii.
Podkreślił, że "spośród wszystkich krajów na świecie, które przeszły przez tyranię komunizmu, tymi, którzy z pewnością nie zapomnieli, co było potrzebne, by go pokonać, którzy podnieśli głos, podjęli działania, by wspierać tych, którzy chcą go pokonać, są nasi sojusznicy i przyjaciele z Polski".
Dziękujemy, jesteśmy wam wszystkim bardzo wdzięczni - wskazał.
Z kolei Radosław Sikorski przekazał, że "to zaszczyt, by przyznać tę nagrodę niesamowitej osobie, której odwaga, wytrzymałość i poświęcenie sprawiły, że stała się symbolem wolności i godności na Kubie i poza nią". To Berta Soler Fernandez - powiedział.
Zaznaczył, że Soler nie mogła przybyć na odebranie nagrody osobiście. Tak jak Lech Wałęsa nie mógł osobiście odebrać swojej Pokojowej Nagrody Nobla. Oboje z nich nie mogli być pewni, że będą mogli powrócić do domu - dodał.
Nagrodę w imieniu Soler odebrała Irma Santos de Mas.
Wicepremier zaznaczył, że nagroda dla Soler to wyraz uznania dla niej, dla organizacji Damy w Bieli i dla wszystkich Kubańczyków na Kubie i poza nią, którzy domagają się prawa głosu w sprawie przyszłości ich ojczyzny.
Berta Soler to liderka opozycyjnej organizacji kubańskich kobiet Damy w Bieli. Kierowany przez Soler ruch uczestniczył w zorganizowanych w lipcu 2021 roku antyrządowych protestach przeciw reżimowi w Hawanie, największych, jakie wybuchły od czasu Rewolucji Kubańskiej zakończonej w 1959 r. Miały one związek z nasilającą się biedą i trudnościami w dostępie do żywności, lekarstw oraz szczepionek przeciw Covid-19.
Nagroda Solidarności im. Lecha Wałęsy przyznawana jest przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Została ustanowiona w 2014 roku, ale po 2015 roku jej przyznawanie zostało zawieszone. Ponownie jest przyznawana od 2024 r.
Wśród laureatów nagrody są m.in. ukraiński lider walki o prawa Tatarów krymskich Mustafa Dżemilew, dziennikarka i najstarsza córka rosyjskiego opozycjonisty Borisa Niemcowa, Żanna Niemcowa, i białoruski opozycjonista, zastępca przewodniczącego Zjednoczonego Gabinetu Przejściowego Białorusi, Paweł Łatuszka.
Wyboru laureata dokonuje kapituła, w której skład wchodzą: Lech Wałęsa (przewodniczący kapituły), minister spraw zagranicznych, minister sprawiedliwości, minister kultury i dziedzictwa narodowego oraz przedstawiciel Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Każdy z laureatów nagrody otrzymuje statuetkę. Jak zaznaczył resort spraw zagranicznych, Nagroda Solidarności ma również "znaczny wymiar finansowy - 1 mln złotych.


