Majorka, dotąd turystyczny raj i gastronomiczne serce Balearów, zmaga się z poważnym kryzysem. Setki restauracji na wyspie mogą w tym sezonie zostać zamknięte z powodu dramatycznego spadku liczby gości. Branża bije na alarm i wskazuje na złożone przyczyny problemów: od "turystów kanapkowych" po rosnące koszty utrzymania lokali.
Majorka, która przez dekady była synonimem letniego biesiadowania i kulinarnych doznań, dziś przeżywa trudne chwile. Choć wyspa wciąż przyciąga tłumy turystów, restauratorzy z niepokojem patrzą na coraz bardziej opustoszałe sale i ogródki. Zgodnie z przewidywaniami przedstawicieli branży, obecny sezon może okazać się najgorszy od lat, a setki lokali są zagrożone zamknięciem.
Juanmi Ferrer, prezes stowarzyszenia przedsiębiorców gastronomicznych CAEB Restauración, nie kryje rozczarowania: W tym roku setki restauracji zamkną się - lato jest fatalne. Jak tłumaczy, na sytuację wpływa nie tylko mniejsza liczba gości, ale także wyraźnie niższe wydatki wśród tych, którzy jednak odwiedzają wyspę.
W wielu restauracjach w porze lunchu panuje przeraźliwa pustka. Wieczorami jest trochę więcej gości, ale nie da się tego porównać z poprzednimi latami - relacjonuje Ferrer w rozmowie z "Mallorca Magazin".
Średni spadek liczby klientów szacuje się na 5-6 procent, ale są miejsca, gdzie sytuacja jest znacznie gorsza. W popularnych kurortach, takich jak Port de Sóller, Sant Elm czy Port d'Alcúdia, liczba gości zmalała nawet o 40 procent.
Jednym z głównych winowajców obecnego kryzysu są tzw. "turyści kanapkowi" - osoby, które zamiast odwiedzać restauracje, wolą zaopatrywać się w przekąski w supermarketach. To zjawisko, choć znane od lat, w tym sezonie przybrało na sile.
Turyści mają wprawdzie taki sam budżet jak wcześniej, ale loty i hotele są droższe. Więc oszczędzają na jedzeniu: mniej dań, brak wina, brak dodatków - wyjaśnia Ferrer.
Właściciele lokali obserwują wyraźnie zmniejszoną liczbę zamówień i coraz częstsze rezygnacje z dodatkowych pozycji w menu.
Ferrer alarmuje, że statystyki są nieubłagane. Już w zeszłym roku na Majorce zamknięto 370 restauracji. W tym sezonie liczba ta może być jeszcze większa.
Paradoksalnie, Majorka wciąż jest pełna turystów. Jednak to, co kiedyś było jej największą siłą - gotowość gości do korzystania z bogatej oferty gastronomicznej - dziś stało się piętą achillesową wyspy.


