We wtorek Moskwę nawiedziły intensywne opady deszczu, które w ciągu dwóch godzin przyniosły ilość wody równą miesięcznej normie. W wyniku gwałtownych ulew doszło do licznych podtopień, paraliżując ruch drogowy i zakłócając funkcjonowanie transportu publicznego w rosyjskiej stolicy. Rosję nawiedzają ostatnio gwałtowne zjawiska pogodowe. W obwodzie tulskim uderzenie pioruna zabiło trzy osoby.

Zobacz również:

Koszmarne ulewy nawiedzają Rosję. Jak informuje serwis Mash "pogodowa apokalipsa dotknęła nie tylko Moskwę, ale także Nowosybirsk". Nieoficjalna stolica Syberii jest zalana od wczoraj. Pod wodą znalazły się dziesiątki samochodów, a systemy kanalizacyjne nie nadążają z odprowadzaniem deszczówki.

Alarmująca sytuacja występuje także w Moskwie. Nagłe opady spowodowały zalanie wielu ulic, tuneli oraz parkingów podziemnych. W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania pokazujące samochody częściowo lub całkowicie zanurzone w wodzie oraz zatory na głównych arteriach miasta. 

Moskiewscy urzędnicy transportu zaapelowali do mieszkańców o korzystanie z komunikacji publicznej, jednak również metro i pociągi Aeroexpress na lotnisko Szeremietiewo odnotowały zakłócenia w kursowaniu. Z powodu nawałnicy, siedem osób zostało uwięzionych w samochodach. Parking, na którym stały, był zalany do tego stopnia, że kierowcy i pasażerowie nie byli w stanie otworzyć drzwi - podaje Mash.

Ulewom w Moskwie towarzyszyły burze i silny wiatr. Synoptycy ostrzegają, że intensywne opady mogą utrzymać się do końca tygodnia. Fala deszczy nastąpiła po upalnym weekendzie, podczas którego w południowych regionach Rosji temperatury przekraczały 40 st. C.

"Przygotujcie się na nową falę złej pogody. Synoptycy zapowiadają, że miesięczna ilość opadów w ciągu dwóch godzin to nie wszystko. Samoloty krążą wokół frontu burzowego nad Moskwą, tramwaje i pociągi stoją, ludzie poruszają się praktycznie wpław. Chmury zniknęły już na przedmieściach Moskwy, ale nie spieszcie się z chowaniem płaszczy przeciwdeszczowych daleko, bo być może będziecie musieli wrócić z pracy łodzią" - alarmuje moskwiczan serwis telegramowy.

Pioruny zabijają Rosjan

Jak donosi serwis Moscow Times trzy osoby zginęły, a cztery zostały ranne w wyniku uderzenia pioruna w ośrodku wypoczynkowym nad rzeką w obwodzie tulskim, około 120 kilometrów na południe od rosyjskiej stolicy.

Według informacji przekazanych przez agencję TASS, powołującą się na regionalnych urzędników służby zdrowia, wśród ofiar śmiertelnych znaleźli się mężczyzna i kobieta z Moskwy oraz miejscowy nastolatek. Wszyscy zmarli przed przyjazdem karetek pogotowia do ośrodka Szachtior.

Kanał Telegram Baza, powiązany ze służbami porządkowymi, opublikował zdjęcie mające przedstawiać ciało mężczyzny na brzegu rzeki w pobliżu ośrodka. Według tych doniesień, ofiary to 55-letni mężczyzna, 50-letnia kobieta oraz 13-letni chłopiec.

Dwie kobiety zostały hospitalizowane, z czego jedna jest w stanie krytycznym. Mężczyzna i nastolatek otrzymali pomoc medyczną na miejscu zdarzenia.

Prokuratura regionu tulskiego wszczęła śledztwo w sprawie ewentualnych naruszeń zasad bezpieczeństwa. "Prokuratorzy sprawdzą, czy na plaży znajdował się wymagany sprzęt ratunkowy oraz przeanalizują dokumentację dotyczącą funkcjonowania kąpieliska" - przekazano w oficjalnym komunikacie.

Naukowcy podkreślają, że Rosja ociepla się 2,5 razy szybciej niż średnia światowa, co sprawia, że kraj ten jest coraz bardziej narażony na ekstremalne zjawiska pogodowe, takie jak długotrwałe fale upałów czy gwałtowne ulewy.