Kocham Francję, kulturę francuską i sztukę francuską - mówił na konferencji prasowej Benedykt XVI, który przed południem wylądował na paryskim lotnisku Orly. Papież przybył do Francji z czterodniową wizytą. Ma miedzy innymi odwiedzić Lourdes.

Benedykt XVI spotka się także z prezydentem Nicolasem Sarkozym, delegacją społeczności żydowskiej oraz wygłosi wykład w College des Bernardins dla 600 przedstawicieli świata kultury.

Wieczorem będzie przewodniczyć nieszporom w katedrze Notre-Dame. Przyjmie również reprezentantów licznej we Francji społeczności muzułmańskiej.

Zdaniem francuskich mediów papieska wizyta nie uczyni cudu i nie ożywi w cztery dni francuskiego Kościoła, który ma się coraz gorzej.

Wprawdzie około połowy Francuzów nadal określa się jako katolicy, ale tylko co drugi z nich wierzy w Boga, w przypadku pozostałych katolicka autodeklaracja nie ma sensu religijnego,

tylko kulturowy. Praktykujący katolicy stanowią we Francji mniej niż 10 proc. tej grupy wyznaniowej.

W tej sytuacji - jak pisze "Liberation" - słynne zdanie papieża Jana Pawła II, wypowiedziane w 1980 do francuskich wiernych w Bourget: Francjo, najstarsza córko Kościoła, czy jesteś wierna przyrzeczeniom Twego chrztu? - pozostaje aktualne.

Jedyne, co może pocieszać francuski Kościół, to rosnąca liczba pielgrzymów odwiedzających sanktuarium maryjne w Lourdes. Według danych kościelnych, przybywa tam co roku około 6 mln osób, z czego połowa to Francuzi, a w tym roku było ich o ponad połowę więcej niż w 2007 roku.

Ten fenomen popularności Lourdes, zdaniem religioznawców, można tłumaczyć poszukiwaniem religijności osobistej, odległej od celebry i dogmatów. Dzięki legendzie uzdrowień sanktuarium jest symbolem nowoczesności, która w centrum zainteresowań człowieka sytuuje troskę o zdrowie i ciało.