W kijowskim Parku Maryjskim rozrasta się miasteczko namiotowe zwolenników rządzącej koalicji i gabinetu premiera Witkora Janukowycza. W namiotach obozuje już około 600 osób, czekając na decyzję prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenko w sprawie dalszego losu parlamentu.

Juszczenko zagroził w sobotę rozwiązaniem parlamentu i rozpisaniem przedterminowych wyborów, jeśli prorosyjska koalicja nie przestanie łamać prawa. Dodał, że decyzja w sprawie dalszego losu ukraińskiej Rady Najwyższej zapadnie w poniedziałek. W odpowiedzi premier Janukowycz zarzucił prezydentowi nieprzestrzeganie konstytucji.

Wcześniej Juszczenko zaapelował do koalicjantów o zaprzestanie przekupywania deputowanych opozycyjnych w celu przeciągnięcia ich na stronę większości. Wezwał też do uchwalenia ustawy o mandacie imperatywnym, która umożliwi pozbawianie mandatu deputowanego na wniosek jego wyborców.

Rzecznik miasteczka namiotowego zwolenników koalicji rządowej Ołeksandr Romasiuk powiedział agencji Interfax-Ukraina, że jeśli prezydent rozwiąże parlament, to miasteczko będzie stało do wyborów parlamentarnych.

W sobotę odbyły się w centrum Kijowa wielotysięczne manifestacje zwolenników antyrządowej opozycji, domagającej się przedterminowych wyborów, oraz zwolenników koalicji rządowej opowiadających się za utrzymaniem obecnego układu politycznego.