​Tragedia w Symferopolu na Krymie. Kobieta i jej 6-miesięczne dziecko zginęli z powodu zepsutej windy. Jak informuje "Komsomolskaja Prawda", rodzina została zmiażdżona.

Kobieta mieszkała na 9. piętrze. Postanowiła wyjść na spacer ze swoim dzieckiem. Wezwała windę. Kiedy zjeżdżała na dół, maszyna zacięła się i kobieta utknęła między trzecim a czwartym piętrem. Wezwano pomoc. Kilku mężczyzn z łomem zdołało uchylić drzwi.

Moja żona próbowała wyjść z dzieckiem, ale wózek utknął w otworze, byli między windą a piętrem. W pewnym momencie szarpnęło windą i zleciała na dół - opowiada mąż kobiety. Matka i 6-miesięczny chłopiec zginęli na miejscu. Nie mogę uwierzyć, że nie żyją - opowiada mężczyzna.

Mąż kobiety zapowiedział, że zamierza pozwać lokalne władze, bo to nie pierwszy incydent z windami w tym regionie. Mówi, że mieszkańcy sąsiednich bloków boją się korzystać z wind - często się zacinają, są problemy z elektryką i drzwi się w nich nie zamykają. 

(az)