Dramatyczny wypadek podczas rodzinnych ferii. 5-letni chłopiec został wciągnięty przez przenośnik narciarski na stoku w japońskim ośrodku na wyspie Hokkaido. Dziecko zmarło.

Do tragedii doszło w niedzielę na stoku ośrodka narciarskiego Asarigawa Onsen na wyspie Hokkaido.

5-letni chłopiec upadł, schodząc z ruchomej taśmy transportowej łączącej parking ze stokiem. Jego ramię zostało uwięzione w mechanizmie urządzenia.

Ruchoma taśma była wyposażona w specjalny system bezpieczeństwa, który powinien automatycznie zatrzymać się w razie wykrycia przeszkody. Niestety, tym razem zabezpieczenie nie zadziałało. Maszyna stanęła dopiero wtedy, gdy matka chłopca w panice nacisnęła przycisk awaryjnego zatrzymania.

Na miejsce natychmiast wezwano ratowników. Akcja ratunkowa trwała ponad 40 minut - tyle zajął demontaż części taśmy i uwolnienie chłopca. W tym czasie 5-latek stracił przytomność. Dziecko zmarło kilka godzin później w szpitalu.

Policja prowadzi dochodzenie pod kątem możliwych zaniedbań - zarówno przy produkcji, jak i konserwacji taśmy transportowej. Sprawdzane są procedury bezpieczeństwa oraz stan techniczny urządzenia.

Wyspa Hokkaido co roku przyciąga miliony turystów z całego świata, spragnionych zimowego szaleństwa na stokach. Śmierć 5-letniego chłopca rzuciła cień na renomę "japońskiej stolicy narciarstwa". 

Władze ośrodka oraz lokalne służby zapowiadają wzmożone kontrole i przeglądy techniczne infrastruktury narciarskiej w całym regionie.