Tak orzekł właśnie australijski parlament. Tamtejsi politycy przyjęli nową definicję ryb, aby kontrolować eksport szeroko pojętych produktów rybnych. W tym asortymencie jest bowiem krokodyle mięso i wyroby z krokodylej skóry.

Biolodzy mogą jednak spać spokojnie. W ich słownikach krokodyle pozostają gadami.